Kamil Stoch wygrywa, ale popularnością Robertowi Lewandowskiemu nie podskoczy

Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch jest w Polsce bardziej popularny niż Robert Lewandowski - napisała niemiecka gazeta "Suddeutsche Zeitung". Nic bardziej mylnego.

W tym artykule dowiesz się o:

I kolejne wygrane w zimowym Pucharze Świata raczej tego nie zmienią. Bo brutalna prawda jest taka, że o naszym mistrzu skoczni pamiętamy przede wszystkim zimą. Mało tego, okazuje się że przeciętny Polak bardziej kojarzy Piotra Żyłę niż Stocha.

Choć niemiecka gazeta w tym tygodniu podała: "Bohater narodowy Polaków jest w swoim kraju popularniejszy nawet od Roberta Lewandowskiego, jednego z czołowych napastników na świecie. Skoki narciarskie poruszają tłumy w Polsce" - czytaliśmy w "Suddeutsche Zeitung".

I generalnie mają rację, bo gdy nasi wygrywają, to Polska przed telewizorami dmucha naszym zawodnikom pod narty. I faktycznie, w tym momencie być może - z racji dwóch wygranych w 66. Turnieju Czterech Skoczni - pewnie o Stochu pisze się najwięcej. Szybko to się jednak skończy.

Maks Michalczak, z krakowskiej Agencji Marketingowej Abanana mówi nam:  - W przypadku skoków narciarskich mamy do czynienia z sezonową popularnością, bo letnie zawody na igelicie pozostają w tle. Zainteresowanie tą dyscypliną znacząco wzrasta dopiero w okresie Turnieju Czterech Skoczni, ten trend widać także przed rywalizacją w Zakopanem. Zatem Kamil Stoch, niekwestionowany król skoczni, nie reprezentując tak powszechnego i medialnego sportu jak piłka nożna, ma już na starcie utrudnione zadanie w rywalizacji o serca kibiców.

ZOBACZ WIDEO: Łzy Adama Małysza po TCS, szok Piotra Żyły w Lahti i hymn Polski w Planicy. Te momenty zapadły nam w pamięci

Inna firma polska firma zajmująca się analizą popularności Pentagon Research, w wspólnie z magazynem "Forbes" opublikowała niedawno dwa rankingi: najbardziej rozpoznawalnych ludzi polskiego sportu i najbardziej wpływowych. I w tej pierwszej kategorii nasz mistrz olimpijski i mistrz świata jest dopiero... na 11. miejscu. Na podstawie zdjęcia rozpoznało go zaledwie 36 procent badanych. Na podstawie nazwiska już znacznie więcej, bo 73,2 procent.

Wygrał jego wielki poprzednik, a dziś dyrektor polskich skoków - Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" to fenomen, lata wygranych zrobiły swoje. A na dodatek wrócił przecież przed poprzednim sezonem na skocznię, ale już w innej funkcji. Nasi skoczkowie zaś zostali drużynowymi mistrzami świata. I Małysz siłą rzeczy też w tym sukcesie brał udział. Ciągle jest więc ikoną, z nazwiska kojarzy go 88,7 procent ludzi, ze zdjęcia - 83 procent. Ciekawostką, że wyżej od Kamila Stocha w tym zestawieniu uplasował się jego drużynowy kolega Piotr Żyła. Humor, medialność sprawiły, że wylądował na 7. miejscu.

Do Roberta Lewandowskiego Stochowi jest daleko. Kapitan reprezentacji Polski jest drugą najbardziej rozpoznawalną osobą w polskim sporcie (77,4 procent na podstawie zdjęcia i 76,1 procent na podstawie nazwiska).

Z kolei wśród najbardziej wpływowych osób w polskim sporcie (na podstawie analizy oddźwięku społecznego, czyli rozpoznawalności, wizerunku i medialności oraz oceny 16 ekspertów z rynku sportowego wygrał Zbigniew Boniek. Drugi był Małysz, a trzeci Lewandowski. Stoch zajął 7. miejsce.

Stoch z Lewandowskim przegrywa też w social mediach, choć jego ekwiwalent reklamowy tylko od momentu rozpoczęcia się Turnieju Czterech Skoczni wynosi już 2 mln złotych. Maks Michalczak z "Abanana" rzuca liczbami. Jego pracownia korzysta z narzędzia Unamo (monitorowanie wzmianek w internecie, SEO).

- Od 27 grudnia 2017 roku do dzisiaj na temat piłkarza Bayernu pojawiło się około 11 tysięcy wzmianek, czyli 3 razy mniej niż w przypadku Kamila, ale Robert zebrał prawie 1,2 mln polubień, a skoczek przekroczył zaledwie 200 tysięcy. Popularność Roberta, która dotyczy także jego życia pozasportowego, sprawiła, że wzmianki o nim dotarły niemal do 20 mln osób, w przypadku Kamila - mimo takich sukcesów -do niecałych 15 mln, co finalnie przełożyło się na ekwiwalent reklamowy: Roberta był w tym okresie wyższy o prawie 650 000 PLN, mimo że ten nie zagrał obecnie żadnego meczu - wyjaśnia.

I dodaje: - Oczywistym jest, że połączenie popularności piłki nożnej, reprezentacji Polski, Bayernu, rodziny Lewandowskich, a nawet zbliżającego się mundialu przekuwa się znacząco na wyniki Roberta w social mediach.

W czwartek w Innsbrucku odbędą się trzecie zawody tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni. Po wygranych w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen liderem jest Kamil Stoch. Robert Lewandowski do połowy stycznia na przerwę w Bundeslidze. Jego Bayern właśnie rozpoczął zgrupowanie w Katarze. Polak na razie jest kontuzjowany. 

Komentarze (41)
avatar
Manuel
4.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Król jest jeden - Kamil Stoch, czapki z głów i fanfary 
avatar
darek pe
4.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale temat, przypomina mi sie przedszkole... 
avatar
piotrg.
4.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tytuł jest żenadą. To brak szacunku do Kamila Stocha, a nawet Roberta Lewandowskiego, który pewnie czułby też niesmak. Tytuł brzmi tak jakby to byli nie wiadomo jacy wielcy rywale. Niech Kamil Czytaj całość
avatar
Bolo.68
4.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
A cóż takiego osiągnął Lewandowski , po za krajowymi tytułami? nic! Stoch zdobył prawie wszystko co jest do zdobycia w swojej dyscyplinie sportu ( brakuje Mu tylko tytułu w lotach), więc jak L Czytaj całość
avatar
FABRIANA
4.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
JUZ RZYGAMY LEWANDOWSKIM I TA JEGO BABA - DAJCIE POZYC ZMIENCIE COS