Dariusz Mioduski tłumaczy się z transferu Eduardo. Legia ma mieć z niego wiele pożytku

Nie wszystkim spodobało się sprowadzenie do Legii 34-letniego Eduardo. Prezes Dariusz Mioduski jednak broni się i wymienia trzy powody postawienia na chorwackiego napastnika.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Dariusz Mioduski Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski
Tej zimy Legia Warszawa jest bardzo aktywna na rynku transferowym. Mistrz Polski pozyskał już Domagoja Antolicia, Williama Remy'ego, Marko Vesovicia oraz Eduardo. Transfer ostatniego z nich wzbudził mieszane uczucia. Z jednej strony mówimy o byłym piłkarzu Arsenalu, który przed laty był wielką gwiazdą europejskiego futbolu. Z drugiej jednak to już 34-letni piłkarz, który w dodatku od wielu miesięcy nie grał w rozgrywkach ligowych. Nie dziwi więc, że kibice mają wątpliwości.

Dariusz Mioduski próbuje je rozwiać i w "Super Expressie" mówi o trzech powodach, które zdecydowały o zatrudnieniu tego napastnika.

- To lis pola karnego, a kogoś takiego trochę nam brakowało, co było doskonale widoczne choćby w meczu z Wisłą Płock, który przegraliśmy 0:2. Śmiem twierdzić, że gdybyśmy mieli wtedy Eduardo, to tamtego spotkania byśmy nie przegrali. Po drugie, on nie ma być konkurencją dla Jarka Niezgody, a wręcz przeciwnie - Jarek może się przy nim dużo nauczyć. Mówię nie tylko o meczach, ale i o treningach. Poza tym, niewykluczone, że będziemy grali na dwóch napastników. Po trzecie, liczę, że Eduardo przyciągnie kibiców na trybuny, bo wierzę, że ludzie chcą przychodzić na gwiazdy, albo oglądać je w telewizji. Zatem na pewno element marketingu w tym transferze jest, to też potrzebne - wymienia prezes Legii.

Mioduski jednocześnie dodaje, że sprowadzenie tej gwiazdy nie wiąże się z dużym ryzykiem finansowym. Umowę skonstruowano tak, aby klub zbyt wiele nie stracił.

ZOBACZ WIDEO Kołodziejczyk: Krótkoterminowa inwestycja Legii

- Kontrakt jest tylko na rok, stać nas na niego. Nawet gdyby - odpukać - coś nie wyszło, to nie związaliśmy się długoterminową umową. Już wcześniej założyliśmy sobie, że pewnego pułapu w wynagrodzeniach nie będziemy przekraczać i tego się trzymamy. Eduardo na pewno takiej granicy nie przekracza - tłumaczy.

W wywiadzie szef stołecznego klubu zdradził, że Michał Pazdan może odejść, ale jak dotąd do klubu nie wpłynęła żadna oferta. Potwierdził też odejście Jakuba Czerwińskiego i Tomasza Jodłowca, a taki sam los może spotkać Daniela Chimę Chukwu oraz Dominika Nagy'ego. Dodał także, że Legia obserwuje Rafała Kurzawę z Górnika Zabrze i rozważa sprowadzenie tej zimy defensywnego pomocnika, skrzydłowego i obrońcy.

Czy Eduardo sprawdzi się w Legii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×