Lech TV - pierwsza polska telewizja klubowa od kuchni

Expa/Newspix.pl / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
Expa/Newspix.pl / JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Już ponad dziesięć lat, choć w różnych formach działa kanał, który jest pionierem na polskim rynku. Lech TV - pierwsza klubowa telewizja, którą można oglądać nie tylko w Internecie.

Inicjatywa utworzenia kanału poświęconego Kolejorzowi zrodziła się niedługo po rozpoczęciu ery Amiki. 17 maja 2007 roku wystartowała inicjatywa o nazwie "LechTV Online", ale jak sama nazwa wskazuje, ten program można było oglądać tylko w sieci. Dwa lata później projekt stał się płatny, lecz taka forma dystrybucji nie cieszyła się zbyt dużym zainteresowaniem i po kolejnych dwunastu miesiącach powrócono do bezpłatnego udostępniania audycji.

Pierwszy w Polsce liniowy kanał klubowy

Przełom nastąpił w październiku 2013 roku. Wtedy Lech zawarł umowę z firmą Inea (tą samą, która jest tytularnym sponsorem stadionu przy ul. Bułgarskiej), której elementem stało się utworzenie kanału typowo telewizyjnego. W ten sposób abonenci sieci kablowej Inea (dostępnej w Poznaniu i okolicach) zyskali dostęp do - nadawanego przez 20 godzin na dobę - programu w całości poświęconego Kolejorzowi.

Pierwszym redaktorem naczelnym Lech TV był Piotr Chołdrych, dziś tę funkcję pełni Mateusz Kuźniewski. Co ciekawe, wszyscy dziennikarze zaangażowani w projekt klubowy są jednocześnie pracownikami telewizji WTK. Redakcja sportowa jest jedna, sprzęt wspólny, podzielono tylko obowiązki.

Wypełnienie ramówki 20-godzinnego kanału nie jest łatwe, ale w tym kierunku na przestrzeni ostatnich lat zrobiono bardzo wiele. Telewizja transmituje konferencje prasowe, przygotowuje serwisy informacyjne, pokazuje (zazwyczaj na żywo) mecze III-ligowych rezerw czy rozgrywek juniorskich, produkuje ponadto mnóstwo programów okołosportowych, w których zawodnicy Kolejorza gotują czy opowiadają o swoich zainteresowaniach.

Codziennie nowe materiały

- Przygotowujemy od trzech do pięciu nowych materiałów dziennie. Zdarzają się dni, w których jest ich mniej, ale wtedy są to dłuższe treści - powiedział WP SportoweFakty Mateusz Kuźniewski.

Mylą się jednak ci, którzy sądzą, że do produkcji klubowego kanału trzeba angażować ogromny sztab ludzi i wielkie środki. - Oprócz mnie, materiały dla Lech TV przygotowują Aleksandra Kropielnicka i w nieco mniejszym stopniu Patryk Oko. Do jego obowiązków należy też obsługiwanie innych wydarzeń sportowych w Poznaniu. Pomagają nam ponadto montażyści i operatorzy: Maciej Springer, Bartłomiej Szczepaniak oraz Marcin Skoczylas. Jeśli chodzi o dni, w których mecze rozgrywa pierwsza drużyna, to ekipa jest nieco większa - wyjaśnił Kuźniewski.

Na antenie można oglądać m. in. spotkania drugiej drużyny Kolejorza, a to dla jego kibiców duży plus, bo odbywają się one nie w stolicy Wielkopolski, a w oddalonych o 60 km Wronkach. Nie zawsze jest możliwość przeprowadzenia transmisji z kilku kamer, lecz ekipa Lech TV radzi sobie bardzo sprawnie i często nie musi angażować do relacji nawet wozu transmisyjnego. Jedyna różnica polega wówczas na tym, że mecz jest pokazywany bez powtórek.

Sporo treści trafia też do Internetu, ale nie wszystkie. Niektóre audycje można oglądać jedynie w kanale liniowym. - Wyłącznie tam można zobaczyć np. retransmisje spotkań, które już się odbyły - zarówno tych z obecnego sezonu, jak i archiwalnych - dodał Kuźniewski.

Wkrótce rozmowy o przyszłości

Umowa Lecha z Ineą została zawarta w 2013 roku i obowiązuje przez pięć lat. W drugiej połowie bieżącego roku zapadnie więc decyzja o ewentualnej kontynuacji.

W tej kwestii żadnych konkretów jeszcze nie ma. W ostatnim czasie pojawiały się głosy, że Lech TV może ponownie nadawać wyłącznie w Internecie. Niewykluczone jednak, że formuła się nie zmieni i kanał liniowy zostanie zachowany. Dziś ma do niego dostęp ok. pół miliona mieszkańców Wielkopolski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak strzela ksiądz. Dla zespołu z Ekstraklasy

Komentarze (0)