Jan Woś to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w polskiej ekstraklasie. Piłkarską karierę rozpoczynał w Czantorii Nierodzim, skąd w 1989 roku przeszedł do Odry Wodzisław. Za pierwszym razem aż 12 lat reprezentował barwy zespołu z ul. Bogumińskiej. W 2001 roku po "Jasia" zgłosił się Ruch Chorzów i 27-letni wówczas pomocnik długo się nie zastanawiał. Dla Niebieskich grał przez dwa lata i można powiedzieć, że były to najlepsze chwile w jego sportowej karierze: zagrał 48 meczów i strzelił 14 goli. Dobre występy nie umknęły uwadze najlepszych polskich klubów i w 2004 roku Woś podpisał kontrakt z Groclinem Grodzisk Wielkopolski. Po roku wrócił do Odry i dla tego klubu gra do dziś.
W sobotę zaliczył swój 300 występ w ekstraklasie, choć na placu gry pojawił się dopiero kwadrans przed końcem meczu. - Na pewno zapamiętam ten dzień bardzo długo. Wielka szkoda, że nie udało się uczcić tego jubileuszu zwycięstwem. Inkasując trzy punkty, bylibyśmy już praktycznie utrzymani - powiedział po końcowym gwizdku Woś.
Jubileusz doświadczonego zawodnika uczcili również kibice, którzy w drugiej połowie zaprezentowali wielką flagę z jego wizerunkiem. - Było to bardzo miłe, ale muszę całość dokładniej zobaczyć na zdjęciach lub na powtórce w telewizji - mówił z uśmiechem solenizant.