Dla Manchesteru City była to pierwsza w tym sezonie porażka. Liverpool FC rozegrał świetny mecz i zatrzymał lidera Premier League. "Nie ma Coutinho, nie ma problemu" - podsumowują angielskie media. Braku Brazylijczyka nie było widać, a ważną wygraną The Reds mogą zawdzięczać Alexowi Oxlade-Chamberlainowi, Mohamedowi Salahowi i Sadio Mane.
Ten ostatni piłkarz zdobył gola w 61. minucie. Wtedy Liverpool FC prowadził już 3:1 i był na dobrej drodze, by odnieść wygraną nad liderem Premier League. Gol Senegalczyka dodał The Reds wiatru w żagle. Mane był jednym z najwyżej ocenionych graczy Liverpoolu. Wyższe noty dostali tylko Salah i Oxlade-Chamberlain.
- Wrócił do życia. Jego szybkość i moc sprawiły, że Walker miał z nim problemy. Do tego błyskotliwy strzał dał trzeciego gola Liverpoolowi - przyznał dziennikarz "Daily Mail", który jego grę ocenił na "8" w dziesięciostopniowej skali.
Na Mane uważać musi reprezentacja Polski. W swoim pierwszym meczu na mistrzostwach świata Biało-Czerwoni zmierzą się właśnie z Senegalem. Największą gwiazdą afrykańskiego zespołu jest właśnie Mane, który w tym sezonie imponuje formą. 25-letni skrzydłowy w 22 meczach strzelił 9 goli i zaliczył 6 asyst.
ZOBACZ WIDEO Legia przegrała z Barceloną - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
[color=#000000]
[/color]
Reprezentacja Senegalu swoją siłę opiera właśnie na Mane. Adam Nawałka musi przygotować specjalny plan na to, by powstrzymać ofensywnego gracza naszych rywali. Nie będzie to łatwe zadanie, gdyż nie radzą sobie z nim najlepsi obrońcy grający w Premier League.
W ostatnich towarzyskich meczach Nawałka testował ustawienie z trzema obrońcami. Przed starciem z Senegalem musi być pewny swojego wyboru, gdyż nieudany początek mundialu może skomplikować sytuację, pogorszyć atmosferę i zniweczyć marzenia o wyjściu z grupy. O ile w meczach kontrolnych można sobie pozwolić na błędy, o tyle na mistrzostwach nie będzie już miejsca na niepewne zagrania. Każde może kosztować stratą bramki.
Reprezentacja Polski z Senegalem zagra 19 czerwca o godzinie 17:00 na stadionie w Moskwie. Przypomnijmy, że w grupie H rywalami Biało-Czerwonych będą również Japończycy i Kolumbijczycy.