Wielki dzień dla Liberii. George Weah zaprzysiężony na prezydenta
22 stycznia jest wielkim dniem dla Liberii. Po raz pierwszy od 74 lat doszło do demokratycznego przekazania władzy nowemu prezydentowi. Został nim były piłkarz, George Weah.
Po zakończeniu sportowej kariery próbował swoich sił w polityce. Wykorzystywał swoje kontakty, które zdobył podczas gry w piłkę nożną i pomagał Liberii w walce z ubóstwem. Starania te docenili mieszkańcy kraju. W wyborach prezydenckich nie dał szans swoim konkurentom. W drugiej turze otrzymał 61,5 proc. głosów i pokonał dotychczasowego wiceprezydenta Josepha Boakai.
Do zaprzysiężenia doszło na stadionie Samuela Kanyona Doe, który położony jest w stolicy kraju, Monrowii. Z trybun obiektu wydarzenie to śledziło 35 tysięcy widzów. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele kilku afrykańskich krajów.
Weah na stanowisku prezydenta Liberii zastąpił Ellen Johnson Sirleaf, która w 2011 roku uhonorowana została pokojową Nagrodą Nobla. To ona wyprowadziła kraj ze zniszczeń po trwającej kilkanaście lat wojnie domowej. W jej trakcie Weah czynił starania, by mimo zbrojnego konfliktu reprezentacja Liberii mogła uczestniczyć w eliminacjach mistrzostw świata, za co otrzymał odznaczenie od FIFA.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko": Robert Lewandowski strzela wszędzie. Nawet dzieci to wiedzą