O możliwym powrocie Petara Brleka do Krakowa poinformował dyrektor generalny klubu z Ligurii, Giorgio Perinetti. Chorwacki pomocnik nie zmieścił się w planach trenera Davide'a Ballardiniego na rundę wiosenną, a w Wiśle mógłby utrzymać rytm meczowy.
- Może wrócić do drużyny, z której do nas przyszedł. Nawet rozpoczęliśmy rozmowy w tej sprawie. Może tam trafić już w przyszłym tygodniu i za kilka miesięcy znów być u nas - stwierdził Perinetti.
Brlek jest zawodnikiem Genoi od 24 sierpnia minionego roku. Biała Gwiazda miała otrzymać za niego ok. 2 mln euro, ale Włosi nie wywiązali się jeszcze ze swoich zobowiązań.
- Wciąż zalegają nam z pieniędzmi, a jeśli płacą, to są to grosze w kontekście całej kwoty. Cały czas staramy się z włoską stroną rozmawiać, ale ich zachowanie jest dalekie od oczekiwanego - zdradził w minionym tygodniu w rozmowie z wislaportal.pl wiceprezes krakowskiego klubu, Damian Dukat.
Brlek był związany z Wisłą od stycznia 2016 roku. Jego bilans w barwach 13-krotnych mistrzów Polski to 11 bramek i dwie asysty w 48 występach. Chorwat długo nie mógł przebić się do wyjściowego składu Wisły, ale gdy w październiku 2016 roku mu się to udało, od razu stał się wiodącą postacią Białej Gwiazdy. Jego odejście do Genoi negatywnie odbiło się na postawie drużyny w rundzie jesiennej.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Ligi Francuskiej: VAR znów pomógł. Monaco w finale [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Po przeprowadzce do Genoi były młodzieżowy reprezentant Chorwacji miał takie same problemy z wywalczeniem miejsca w składzie jak na początku przygody z Wisłą. Jego dotychczasowy bilans we włoskim klubie to raptem siedem występów i na razie nie zostanie powiększony, bo na koniec styczniowego okna transferowego Brlek został wyrejestrowany z kadry, by zrobić miejsce nowo pozyskanym zawodnikom.
Choć 23-latek nie podbił Italii, jego powrót do Wisły mógłby być istotnym wzmocnieniem drugiej linii Białej Gwiazdy. Na razie przed rundą wiosenną do krakowian dołączyli jedynie Nikola Mitrović i Matej Palcić.