Znów straciliśmy frajerską bramkę - komentarze po meczu Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin

Już po raz kolejny piłkarze Zawiszy potwierdzili, że nie umieją zachować koncentracji przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Tak było podczas zaległego spotkania z Pogonią Szczecin, które zakończyło się remisem 1:1. Wcześniej w doliczonym czasie gry punkt w Bydgoszczy uratowali również gracze z Częstochowy.

Piotr Mandrysz (trener Pogoni): Ostatnio dopadł nas lekki kryzys, dlatego w Bydgoszczy chcieliśmy odbudować nasze morale. Przyjechaliśmy tu po trzy punkty, ale u większości moich zawodników było już widać mocniejsze zmęczenie sezonem. Nie bez znaczenia jest także fakt, że zespół Zawiszy miał trochę więcej czasu na odpoczynek po ostatnim ligowym spotkaniu. Remis na pewno mnie nie satysfakcjonuje, ale ważne jest również to, że potrafiliśmy zdobyć bramkę w doliczonym czasie gry.

Robert Binkowski (bramkarz Pogoni): Mieliśmy mało czasu na odrobienie strat, bo w dość prosty sposób daliśmy strzelić sobie gola w ostatnich fragmentach. Po tym zdarzeniu od razu zaatakowaliśmy bramkę Zawiszy. Udało się dopiero w końcówce, po bardzo dobrze rozegranym stałym fragmencie gry. Cieszymy się z remisu, chociaż do Bydgoszczy przyjechaliśmy po trzy punkty.

Mariusz Kuras (trener Zawiszy): Najbardziej boli mnie to, że po raz kolejny straciliśmy punkty już w doliczonym czasie gry. Co prawda mecz od początku układał się na remis, choć obie ekipy mają zupełnie inne cele. Nie możemy jednak dopuszczać do takich sytuacji jak w końcówce, kiedy znamy siłę poszczególnych zawodników rywali. Remis zawsze daje jeden punkt, ale byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. Znów nie potrafiliśmy utrzymać koncentracji przez pełne dziewięćdziesiąt minut.

Radosław Kanik (napastnik Zawiszy): Mogło być lepiej, ale w ostatnich minutach zabrakło nam szczęścia. Przy bramce Pogoni niepotrzebnie podszedłem do naszego muru, bo mogłem kryć wolnego rywala na przedpolu. Zabrakło nam koncentracji, bo powinniśmy upilnować Petasza. Jeśli chodzi o moją bramkę, to ja po prostu tylko wykończyłem akcję całego zespołu.

Marcin Krzywicki (napastnik Zawiszy): Po raz kolejny straciliśmy głupią i frajerską bramkę w końcówce, która jednocześnie zabrała nam punkty i oddala nasz zespół od czołówki. Przez takie sytuacji cały czas stoimy w środku tabeli, bo nie zdobywamy potrzebnych oczek do utrzymania. Brawa należą się Radkowi Kanikowi, który ładnym strzałem zakończył całą akcję naszej drużyny.

Komentarze (0)