Bundesliga: ekspresowy Robert Lewandowski. Gol Polaka pomógł pokonać Schalke 04

PAP/EPA / LUKAS BARTH  / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej) cieszy się z gola razem z kolegami z Bayernu
PAP/EPA / LUKAS BARTH / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej) cieszy się z gola razem z kolegami z Bayernu

Robert Lewandowski strzelił gola w wygranym przez Bayern Monachium 2:1 meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen. Drużyna Polaka jest zdecydowanym liderem Bundesligi.

Na gola reprezentanta Polski nie trzeba było długo czekać. Publiczność skandowała personalia Roberta Lewandowskiego już w 6. minucie. Napastnik Bayernu Monachium zainicjował i zakończył akcję bramkową. Po jego podaniu Thomas Mueller oddał uderzenie zza pola karnego. Następnie do piłki dopadł Lewandowski i dobił ją do bramki. Snajper zdobył gola w 11. meczu ligowym z rzędu w Monachium. "Lewy strzela zawsze" - ogłosiła Bundesliga na Twitterze i trudno z tym ostatnio dyskutować.

Piłkarze Schalke 04 Gelsenkirchen dostali kubeł lodu na głowy. Chcieli atakować, grać odważnie, a jeden wypad lidera wystarczył, żeby stracili gola i musieli gonić. Bayern czekał na moment, w którym przeciwnik odsłoni się i ponownie otworzy wrota do własnej bramki. Przyjezdni przeszli do ataku pozycyjnego, ale groźniejsze uderzenie od nich oddał David Alaba. Musiał po nim interweniować Ralf Faehrmann.

W 28. minucie Lewandowski mógł podwoić swój dorobek strzelecki. Piłka po strzale Polaka zza pola karnego minęła nieznacznie spojenie słupka z poprzeczką. Nie trafił Polak, a trafili przeciwnicy. W 29. minucie Franco Di Santo strzelił z półdystansu na 1:1. Nietypową asystę zanotował Leon Goretzka. Próbował uderzyć nożycami, a piłka przeturlała się po jego stopie do autora gola. Zanosiło się na nadspodziewane emocje.

Bayern odzyskał prowadzenie w pierwszej połowie. W 36. minucie pomógł mu bramkarz gości Ralf Faehrmann, który nie zatrzymał uderzenia Thomasa Muellera z ostrego kąta. Niemiec dostał podanie od Arjena Robbena i zmieścił piłkę między nogami golkipera a słupkiem. Bawarczycy prowadzili po dynamicznej pierwszej części 2:1. Kibicom mogło podobać się tempo widowiska. Wynik cieszył jedynie sympatyków Bayernu.

Piłkarze zwolnili po powrocie z szatni. Bayern nie szalał. Wymieniał podania, kiedy tylko miał taką możliwość, żeby uśpić przeciwnika i zgasić jego impet do atakowania. W 50. minucie Schalke domagało się rzutu karnego, jednak sędzia słusznie napomniał Guido Burgstallera żółtą kartką za symulowanie. Sędzia mylił się w tym spotkaniu, ale akurat tym razem wiedział, co się święci.

W działaniach ofensywnych obu drużyn było mniej radości, a więcej napięcia i nerwowości. Bayern miał tylko gola przewagi, więc przedłużenie serii wygranych wisiało na włosku. Do remisu mógł doprowadzić w 71. minucie Breel Embolo, ale po jego uderzeniu interweniował Sven Ulreich. Swoje szanse miał Robert Lewandowski, ale nie tak klarowne jak przed przerwą. Trochę brakowało mu precyzji, trochę szczęścia. Stanęło na wyniku 2:1.

Bayern jest liderem Bundesligi z przewagą 18 punktów nad drugim RB Lipsk. Dominacja mistrza Niemiec w tabeli jest kolosalna. Od 2 grudnia wyłącznie zwycięża na wszystkich frontach. W klasyfikacji strzelców prowadzi Robert Lewandowski z 19 golami. Schalke nie poprawiło w sobotę swojej pozycji w walce o powrót do Ligi Mistrzów.

Bayern Monachium - Schalke 04 Gelsenkirchen 2:1 (2:1)
1:0 - Robert Lewandowski 6'
1:1 - Franco Di Santo 29'
2:1 - Thomas Mueller 36'

Składy:

Bayern: Sven Ulreich - Joshua Kimmich, Jerome Boateng (71' Niklas Suele), Mats Hummels, David Alaba - Arturo Vidal - Arjen Robben, Thomas Mueller, James Rodriguez (81' Javi Martinez), Franck Ribery (77' Kingsley Coman) - Robert Lewandowski

Schalke: Ralf Faehrmann - Benjamin Stambouli, Naldo, Thilo Kehrer - Daniel Caligiuri, Leon Goretzka, Max Meyer (59' Bastian Oczipka), Alessandro Schoepf - Franco Di Santo (77' Jewhen Konoplianka), Breel Embolo - Guido Burgstaller (65' Amine Harit)

Żółte kartki: Rodriguez, Vidal (Bayern) oraz Meyer, Burgstaller (Schalke)

Sędzia: Tobias Stieler

[multitable table=860 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Werner raził nieskutecznością, ale RB Lipsk i tak z kompletem punktów. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (4)
Stefan Burczymycha
11.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nieźle Lewy strzela bramkę i wielkie podniecenie. Na koniec sezonu Lewy zostanie królem strzelców Bundesligi i pewnie z tej nagrody nie będzie tak ucieszony bo z nikim nie rywalizuje totalne Czytaj całość
olaf121
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zobaczycie jeszcze lewy wam pokaze tak samo jak milik i krycha kturych ostatnio krytykujecie 
avatar
Mario009
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Fajnie że strzelił, ale nie ma szczęścia ostatnio i nie błyszczy tak jak przed nowym rokiem. Miejmy nadzieję że super forma wróci i utrzyma się do mundialu. Trzymam kciuki.