Neymar maszyną do zarabiania pieniędzy PSG

Newspix / Dave Winter / Na zdjęciu: Neymar (Paris Saint-Germain)
Newspix / Dave Winter / Na zdjęciu: Neymar (Paris Saint-Germain)

Sklep klubowy PSG notuje rekordowe zyski w historii. Wszystko za sprawą Neymara, którego koszulki sprzedają się jak świeże bułeczki.

Ten transfer zmienił historię futbolu. Brazylijczyk Neymar latem 2017 roku trafił do Paris Saint-Germain za 222 mln euro. Ówczesny rekord należał do Paula Pogby, który kosztował Manchester United 105 mln euro. Ponad dwa razy mniej. Wydawało się, że transakcja napastnika nie ma szans, aby chociaż w połowie się zwrócić. Liczby mówią jednak co innego.

Oblężony sklep w Paryżu

Dziennikarze "Marki" na kilka dni przed spotkaniem Ligi Mistrzów Realu Madryt z PSG odwiedzili Paryż. Ich głównym celem był sklep klubowy wicemistrza Francji, który pękał w szwach. - Podczas, gdy fani czekają w kolejce, z głośników dobiega brazylijska muzyka. Można się tu poczuć jak w domu Neymara - relacjonuje hiszpańskie źródło.

Historyczny transfer sprawił, iż sprzedaż koszulek względem poprzedniego sezonu wzrosła o 120 procent! Co ciekawe, ten wynik byłby jeszcze większy, ale... nie zwiększono zapasów trykotów. Przychody ze sprzedaży w ulicznych sklepach, jak i w internecie, wzrosły o 74 procent. Drugi zestaw koszulek (żółty) notuje rekordy. Kibice kupują go cztery razy częściej niż wcześniej.

ZOBACZ WIDEO Jacek Gmoch o książce. "Niech wrogowie się nie boją"

Już teraz w samym sklepie stawiło się dwa razy więcej osób niż w poprzednim sezonie. Oznacza to, że zakupów dokonało w nim o milion więcej ludzi. Średni zysk na jednym kliencie w sklepie wzrósł o 13 proc., a online aż o 65 proc. Możemy być pewni, że przed rewanżowym spotkaniem z Realem Madryt (6 marca) te liczby będą jeszcze większe.

Neymar bije wszelkie rekordy. Jego koszulki wiszą niemal w całym obiekcie. Już w pierwszym dniu sprzedano 10 000 trykotów Brazylijczyka. Jak relacjonuje "Marca", w sklepie można spotkać kibiców z wielu krajów: Chin, Hiszpanii, Japonii oraz oczywiście Francji.

W oczekiwaniu na sukces

W stolicy Francji wszyscy czekają na dwumecz z Realem Madryt. Nie inaczej jest również w sklepie PSG na Polach Elizejskich. - Jak tylko wejdziesz do sklepu, widzisz wielki panel, na którym widnieją herby obu klubów, Realu i PSG. Obok wiszą też szaliki z datami obu meczów - tłumaczą dziennikarze z Madrytu.

Katarscy właściciele drużyny marzą o triumfie w Lidze Mistrzów. Latem nie liczyli się z kosztami i zainwestowali wielkie pieniądze. Już w lutym i marcu czeka ich być może najtrudniejszy test.

- Nie mogę się doczekać starcia z Realem Madryt. Wszyscy przygotowujemy się, by grać w takich meczach. Jestem bardzo zniecierpliwiony, chciałbym, aby ten dzień już nadszedł - mówi Neymar, czyli sprawca głównego zamieszania w Paryżu.

Komentarze (0)