Listkiewicz zdradza, czego od niego żądał premier

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz

Kazał wejść do szatni i ostro zareagować po porażce - ujawnił Michał Listkiewicz, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. "W tle jest najdroższy stadion stolicy" - dodaje.

W tym artykule dowiesz się o:

Były szef PZPN w swoim felietonie dla "Super Expressu" nie szczędzi mocnych słów Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, który w latach 2005-2006 pełnił funkcję premiera RP.

Były szef polskiej piłki wspomina mundial w Niemczech z 2006 roku. Polska reprezentacja, której selekcjonerem był wówczas Paweł Janas, odpadł po fazie grupowej. W pierwszym meczu nasi reprezentanci przegrali niespodziewanie z Ekwadorem 0:2. Właśnie sytuację, która ponoć miała miejsce po tym spotkaniu, wspomina Listkiewicz:

"I taki typek kazał mi opier... trenera i piłkarzy reprezentacji Polski po mundialowej porażce z Ekwadorem" - pisze były prezes PZPN. I dodaje: "Kiedyś opowiem. W tle jest najdroższy stadion stolicy i jej komisarz".

Listkiewicz nie patyczkuje się w ostrej ocenie byłego premiera, bowiem swój felieton rozpoczyna zdaniami odnoszącymi się do osobistych kłopotów byłego szefa rządu. Nazywa Marcinkiewicza "nędzną postacią" i wypomina mu związek z Isabel, dla której odszedł od pierwszej żony. W 2016 roku rozwiódł się z nią, ale sprawa cały czas interesuje media.

"Facet wycierający sobie gębę Dekalogiem zostawia chorą żonę z dziećmi, by pobawić się z młodą panną jak kot z myszką" - pisze w felietonie.

Skontaktowaliśmy się z Marcinkiewiczem, ale odmówił komentarza w tej sprawie.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Tuzimek: Akcja z Peszko budzi we mnie obrzydzenie. A Sławek już nie dorośnie

Źródło artykułu: