W Niemczech kilka dni temu miał pojawić się dyrektor sportowy AC Milan - Massimiliano Mirabelli. Rozmawiał gównie na temat transakcji Marco Reusa oraz Juliana Weigla z Borussii Dortmund. Według włoskich dziennikarzy, dużo łatwiejsza powinna okazać się transakcja pierwszego z nich.
Reus to jeden z największych pechowców niemieckiej piłki ostatnich lat. Piłkarz, który miał stanowić o sile reprezentacji podczas mistrzostw świata 2014, nie pojechał na mundial do Brazylii, bo tuż przed rozpoczęciem turnieju nabawił się kontuzji. Od dłuższego czasu nie potrafił również pokonać problemów zdrowotnych.
W maju 2017 roku zerwał więzadła krzyżowe i dopiero w styczniu dostał zielone światło do treningów. Kontrakt 28-latka z Borussią wygasa z końcem czerwca 2019 roku. Dla klubu może być to ostatni dzwonek, aby latem zarobić na nim większe pieniądze.
Duża trudniejsza sytuacja jest w przypadku Juliana Weigla. 22-letnim pomocnikiem interesuje się wiele europejskich klubów, na czele z Barceloną oraz Manchesterem City. AC Milan z pewnością nie jest faworytem w wyścigu po młodego reprezentanta Niemiec.
Na celowniku klubu z Mediolanu pozostaje również Dayota Upamecano. 19-letni obrońca RB Lipsk w obecnej kampanii wystąpił w 26 spotkaniach, w których strzelił jednego gola. Fachowy portal "Transfermarkt" wycenia go na 20 mln euro.
Przypomnijmy, iż w letnim oknie transferowym włoska drużyna przeznaczyła na transfery około 200 mln euro. Najdroższy okazał się Leonardo Bonucci - 42 mln.
ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo z hat-trickiem i asystą - skrót meczu Real Madryt - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]