Początek rywalizacji układał się dość zaskakująco, bowiem do zdecydowanej ofensywy przeszli bytomianie. Drużyna Jurija Szatałowa kompletnie zaskoczyła gospodarzy i już w 9. minucie objęła prowadzenie. Po przepięknym strzale z rzutu wolnego Walerija Sokolenki, Łukasz Sapela wybił piłkę na rzut rożny i właśnie ten stały fragment gry dał przyjezdnym bramkę. Sokolenko wystąpił tym razem w roli asystenta, a świetnie w polu karnym zachował się Łukasz Gikiewicz, który trafił do siatki głową, mimo asysty dwóch obrońców. W ten sposób młody napastnik Polonii zaliczył debiutanckiego gola w ekstraklasie.
Tuż po otwarciu wyniku bytomianie mogli go podwyższyć, bowiem bardzo dobrą okazję miał Rafał Grzyb. 26-letni pomocnik otrzymał idealne podanie od doświadczonego Jacka Trzeciaka i huknął z 16 metrów. Futbolówka poleciała tuż nad poprzeczką.
Pierwszy kwadrans należał do gości, ale z upływem czasu coraz częściej do głosu dochodzili podopieczni Rafała Ulatowskiego. W 22. minucie udało im się wyrównać po bardzo składnej i widowiskowej akcji. Precyzyjnym dośrodkowaniem z lewej strony boiska popisał się Mateusz Cetnarski, a kapitalnie w polu karnym wyskoczył Janusz Gol. 24-letni pomocnik oddał świetny strzał głową pod poprzeczkę i Michal Pesković nawet nie interweniował. Podobnie jak Gikiewicz, Gol także zaliczył pierwszą bramkę w najwyżej klasie rozgrywkowej.
Gospodarze kontynuowali natarcie i po 30 minutach gry mieli kapitalną szansę na drugie trafienie, bowiem Piotr Siedlecki podyktował dla nich rzut karny. Decyzja arbitra była dość kontrowersyjna, gdyż w obrębie szesnastki panowało ogromne zamieszanie i trudno było określić, czy upadek Gola faktycznie został spowodowany nieczystym zagraniem defensorów Polonii. Piłka znalazła się jednak na "wapnie", a egzekucję perfekcyjnie przeprowadził Dawid Nowak. Bramkostrzelny napastnik lekko podciął futbolówkę, kierując ją w prawy róg, podczas gdy Pesković rzucił się w przeciwną stronę. Po 32 minutach meczu w Bełchatowie ma tablicy wyników było zatem 2:1 dla miejscowych.
W ostatnich fragmentach pierwszej połowy wielkich emocji już się nie doczekaliśmy, a na boisku działo się niewiele. W przerwie trener Jurij Szatałow dokonał jednej zmiany. Huberta Jaromina zastąpił Maciej Bębenek. Były piłkarz Kmity Zabierzów nie wniósł jednak nic znaczącego do gry Polonii.
W drugiej części spotkania bytomianie momentami uzyskiwali optyczną przewagę, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce Sapeli. Kolejne minuty mijały, a drużyna Rafała Ulatowskiego przybliżała się do zainkasowania kompletu punktów. Przypieczętowanie zwycięstwa nastąpiło tuż przed upływem regulaminowego czasu gry. Źle zachował się Lukas Killar, który stracił piłkę na rzecz Nowaka. Napastnik PGE GKS znalazł się w sytuacji sam na sam z Peskoviciem i pokonał go bez najmniejszego trudu, popisując się świetną podcinką.
Przegrywając 1:3, goście nie mieli już żadnych szans na wywalczenie choćby remisu i zakończyli spotkanie w Bełchatowie bez zdobyczy punktowej. Ekipa Jurija Szatałowa nie ma jednak wielkich powodów do zmartwień, bowiem mimo porażki, wciąż plasuje się w środku tabeli i jej sytuacja jest całkiem niezła.
PGE GKS odniósł w piątek szóste zwycięstwo z rzędu w ekstraklasie i zrównał się ilością punktów z Lechem Poznań. Podopieczni Rafała Ulatowskiego potwierdzili w ten sposób, że wciąż nie można ich lekceważyć nawet w kontekście walki o mistrzostwo Polski.
PGE GKS Bełchatów - Polonia Bytom 3:1 (2:1)
0:1 - Gikiewicz 9'
1:1 - Gol 22'
2:1 - Nowak (k.) 32'
3:1 - Nowak 87'
Składy:
PGE GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Cecot (40' Magdoń), Lacić, Popek, Wróbel, Kuklis, Gol, Chwalibogowski (75' Tosik), Cetnarski, Nowak (90+1' Kuświk).
Polonia Bytom: Pesković - Hricko, Killar, Klepczyński, Sokolenko, Trzeciak (66' Basta), Bazik, Jaromin (46' Bębenek), Grzyb, Tomasik, Gikiewicz (63' Zieliński).
Żółte kartki: Kuklis (PGE GKS) oraz Trzeciak, Killar, Basta (Polonia).
Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).
Widzów: 3500.
Najlepszy piłkarz PGE GKS: Dawid Nowak.
Najlepszy piłkarz Polonii: Walerij Sokolenko.
Najlepszy piłkarz meczu: Dawid Nowak.