- Warunki miały wpływ na naszą grę. Po rozgrzewce zapytałem piłkarzy, jak się czują. Powiedzieli, że nie jest tak źle, ale widziałem, że niska temperatura ma na nich wpływ. Warunki atmosferyczne były trudne i mogły sprzyjać rywalowi grającemu w taki sposób - twierdzi Romeo Jozak.
W dwóch pierwszych meczach po zimowej przerwie Legia pokonała Zagłębie Lubin (4:2) i Śląsk Wrocław (4:1), ale za pierwszą wiosenną wpadkę zapłaciła wysoką cenę, bo straciła pozycję lidera Lotto Ekstraklasy. Ze szczytu mistrzów Polski zepchnęła Jagiellonia Białystok, z którą warszawianie zmierzą się już we wtorek w ramach 25. kolejki.
- Oczekiwaliśmy takiego meczu i byliśmy przygotowani na taki mecz. W pierwszej połowie nie zaadaptowaliśmy się dobrze i w kilku sytuacjach mieliśmy szczęście. Nawet jeśli przygotowywaliśmy się do takiego meczu, to te warunki były bardzo trudne, a styl gry rywali dość unikalny, choć o tym wiedzieliśmy - komentuje trener Legii.
- W przerwie zmieniliśmy formacje, wprowadziliśmy trochę zmian i jestem zadowolony z tego, jak zareagowaliśmy w drugiej połowie. Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło nam skuteczności - dodaje Chorwat.
Trener Jozak z godnością przyjął rezultat spotkania: - Bezbramkowy remis uważam za sprawiedliwy wynik. Chcę pogratulować Cracovii, bo walczyła bardzo dzielnie. Oczywiście, ten punkt może się kiedyś okazać bardzo ważny. Jestem niezadowolony ze straty dwóch punktów, ale cieszę się z tego jak zareagowaliśmy. Zapominamy już o Cracovii i zaczynamy przygotowywać się do meczu z Jagiellonią. Rozgrywki trwają długo i jeszcze wiele się może zdarzyć.
ZOBACZ WIDEO Ronaldo zapomniał o kryzysie. Real nie dał szans Deportivo Alaves [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]