We Wrocławiu trzeszczały kości. W Górniku obawa o kontuzje liderów

Agencja Gazeta / Jan Rusek / Na zdjęciu: Marcin Brosz
Agencja Gazeta / Jan Rusek / Na zdjęciu: Marcin Brosz

Górnik Zabrze zremisował we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1, ale trenera Marcina Brosza martwi nie tyle wynik, co liczne kontuzje w zespole. W szatni urazy zgłaszali zawodnicy pierwszej jedenastki - Szymon Żurkowski i Dani Suarez.

- Mamy poważne urazy po meczu, głównie młodych zawodników, związane z brutalnością Śląska. Grajmy twardo, ale fair - zaczął pomeczową konferencję trener Górnika, Marcina Brosza.

Szkoleniowiec doprecyzował, że chodzi o Szymona Żurkowskiego i Daniego Suareza. Obaj to podstawowi zawodnicy Górników. - Ten pierwszy nabawił się urazu barku, Dani ma natomiast kontuzję kolana - wyjaśnił.

20-letni Żurkowski jest jedną z rewelacji sezonu 2017/2018. Bardzo dużo mówiło się o jego olbrzymim potencjale, wielu typowało go do debiutu w reprezentacji. W przerwie zimowej pomocnik znalazł się na celowniku mocniejszych klubów, w tym zagranicznych. Suarez od początku rozgrywek ma pewne miejsce w środku defensywy zabrzan.

Do słów Brosza odniósł się trener Śląska Wrocław, Tadeusz Pawłowski. - Mecz był bardzo czysty. Sędzia miał wszystko pod kontrolą. To gra mężczyzn.

ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec o Łukaszu Teodorczyku: To nie jest trudny zawodnik

Wrocławianie po raz pierwszy wystąpili pod wodza nowego szkoleniowca i wywalczyli cenny punkt w kontekście walki o pierwszą ósemkę. Górnicy natomiast czuli po spotkaniu spory niedosyt - dominowali przez całą potyczkę, stworzyli mnóstwo sytuacji, ale powstrzymał ich Jakub Słowik, który m.in. obronił rzut karny Igora Angulo.

Źródło artykułu: