Celtic był zdecydowanym faworytem meczy z The Weddingmakers, jednak gra The Bhoys, szczególnie w pierwszej połowie, nie była porywająca. Piłkarze Gordona Strachana prowadzenie objęli dopiero w 42. minucie, a spory udział przy golu miał? Artur Boruc. Polski bramkarz wznowił grę dalekim wykopem piłki, która poszybowała aż w pole karne rywala, gdzie Jan Vennegoor of Hesselink strącił ją wprost pod nogi Scotta McDonalda, a Australijczyk dostawił tylko nogę i pokonał Fleminga. Dla napastnika z antypodów był to już 20. trafienie w bieżącym sezonie.
W drugiej połowie Celtic dołożył jeszcze dwie bramki, w dużej mierze dzięki Aidenowi McGeady?emu, który wbrew pozorom wcale nie rozgrywał w niedzielę świetnego spotkania. Irlandczyk w 70. minucie asystował przy golu Vennegoora of Hesselinka, dośrodkowując z lewej strony, a na dwie minut przed końcowym gwizdkiem niemal z tego samego miejsca posłał dokładną piłkę do Georgiosa Samarasa, który strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik meczu.
Celtic, po 29 spotkaniach, ma w dorobku 68 punktów - o trzy mniej niż zajmujący pierwsze miejsce w lidze Glasgow Rangers. A już w najblizszą sobotę fanów Scottish Premier League czeka nie lada gratka - na Ibrox rozegrane zostaną drugie w tym sezonie Old Firm Derby.
Gretna FC - Celtic Glasgow 0:3 (0:1)
0:1 - McDonald 42?
0:2 - Vennegoor of Hesselink 70?
0:3 - Samaras 88?
*Mecz został rozegrany na Almondvale Stadium w Livingston - obiekcie występującego w First Division Livingston FC.