Zabójcza broń Cracovii i bezradność Arki. "Czasem jest się za krótkim"

- Wiedzieliśmy, że stałe fragmenty gry Cracovii sieją popłoch. Nawet podnieśliśmy wzrost, ale czasem jest się za krótkim - mówi po meczu z Pasami (1:2) trener Arki Gdynia, Leszek Ojrzyński.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Leszek Ojrzyński WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Leszek Ojrzyński
Cracovia pokonała gdynian 2:1 dzięki golom strzelonym po dośrodkowaniach Javiego Hernandeza z rzutów rożnych. Najpierw w 42. minucie zagranie Hiszpana głową do Michała Helika przedłużył Miroslav Covilo, w 89. minucie od razu po centrze Hernandeza Pavelsa Steinborsa pokonał Krzysztof Piątek. Pasy w ogóle zagrażały gościom przede wszystkim po rzutach rożnych, po których Hernandez posyłał piłkę na środek pola bramkowego, czemu Arka nie potrafiła się przeciwstawić.

- Jak ktoś spojrzy na minuty, w których straciliśmy bramki, to może powiedzieć, że zabrakło nam koncentracji, bo gole padły w 42. i 89. minucie. Z drugiej jednak strony mamy o wiele niższych zawodników od Cracovii i przy dobrze wykonywanych stałych fragmentach gry masz mniejsze szanse - tego się nie oszuka - komentuje trener Arki, Leszek Ojrzyński.

- Wiedzieliśmy, że stałe fragmenty gry Cracovii sieją popłoch. Nawet podnieśliśmy wzrost, ale czasem jest się za krótkim. Legii udało się przed tym obronić, bo zawodnicy Cracovii byli mniej skuteczni, a my dostaliśmy dwie bramki po uderzeniach z głowy - dodaje opiekun gdynian.

Arka nie wygrała żadnego z sześciu ostatnich spotkań, zdobywając w nich tylko trzy punkty i wypadła z pierwszej "ósemki". - W 2017 zbieraliśmy sukcesy, a w 2018 roku musimy więcej pracować, bo na razie jesteśmy chłopcami do bicia. Brakuje nam piłkarskiego szczęścia - dodaje Ojrzyński, który w minionym roku sięgnął z Arką po Puchar i Superpuchar Polski.

Cracovia natomiast w pięciu wiosennych meczach zdobyła 10 punktów i systematycznie zbliża się do grupy mistrzowskiej. Po niedzielnym zwycięstwie od ósmej ekipy w tabeli dzieli ją tylko pięć "oczek".

- Nasze szanse na awans do "ósemki" wzrosły i teraz każdy mecz będzie dla nas jak finał. Awans do grupy mistrzowskiej byłby nagrodą dla moich zawodników - mówi trener krakowian, Michał Probierz.

- Wypada mi pogratulować zawodnikom. Zawsze im mówię, że wszyscy są potrzebni, a jak długo jestem trenerem, to takiego meczu jeszcze nie miałem, że do pięćdziesiątej minuty trzech zawodników musiało zejść ze względu na urazy - dodaje opiekun Cracovii, mając na myśli Miroslava CoviloDenissa Rakelsa i Sergeia Zenjova.

ZOBACZ WIDEO Emocje w hicie z udziałem Łukasza Piszczka - zobacz skrót meczu RB Lipsk - Borussia [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Cracovia awansuje do grupy mistrzowskiej po sezonie zasadniczym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×