Tomasik żałuje przenosin do Poznania? "Lech nie sprowadzał mnie bym był widzem"
- Nie ma co ukrywać, nie jestem zadowolony, że siadam na trybunach - mówi przed niedzielnym spotkaniem z Jagiellonią Białystok obrońca Lecha Poznań, Piotr Tomasik.Wtedy Tomasik był najlepszym lewym obrońcą Lotto Ekstraklasy, a wielu ekspertów domagało się powołania go do kadry. Przez kontuzję odniesioną latem, ówczesny piłkarz Jagiellonii stracił jednak znaczną część rundy jesiennej. W styczniu zdecydował się po 2,5 roku na zmianę barw klubowych i za pół miliona złotych trafił do Poznania. Tu Tomasik pojawił się na boisku tylko w inauguracyjnym starciu przeciwko Arce Gdynia (wszedł na ostatnie 11 minut - przyp. red.). Pozostałe cztery spotkania obserwował z trybun bądź ławki rezerwowych: – Nie tak to sobie wyobrażałem... Nie ma co ukrywać, nie jestem zadowolony, że siadam na trybunach. Szanuję decyzję trenera, ale nigdy się z nią nie pogodzę, w końcu każdy chce grać. Przecież Lech nie sprowadzał mnie po to, żebym był widzem - mówi rozczarowany zawodnik.
Jest to tym dziwniejsze, że grający na jego pozycji Wołodymyr Kostewycz prezentuje się co najwyżej średnio. Głos w sprawie zabrał więc trener Lecha Poznań, Nenad Bjelica: - Piotr wie, dlaczego tak się stało, mieliśmy rozmowę tydzień temu. Jak zawsze, wszystko zależy teraz od niego. Moim zadaniem jest wyłącznie wybranie najlepszych piłkarzy do drużyny - wyjaśnia Chorwat.
Według nieoficjalnych doniesień z Wielkopolski, głównym powodem sytuacji jest problem z komunikacją wewnątrz drużyny, złożonej w dużej mierze przez obcokrajowców. Zawodnik nie ukrywa, że gdyby wiedział, iż w Poznaniu czeka go rola rezerwowego, raczej zostałby wiosną w Jagiellonii: - W takiej sytuacji pewnie bym nie ruszał się z Białegostoku - mówi Tomasik, który nie zamierza jednak składać broni i po cichu ma nadzieję na występ przeciwko byłemu klubowi: - Walczyłem, walczę i będę walczył. Na razie gra "Kosta", ale nie jest powiedziane, że tak będzie do końca sezonu. Ja jestem gotowy, żeby wskoczyć do składu - deklaruje.
Lech Poznań zajmuje obecnie 3. miejsce w Lotto Ekstraklasie, tracąc do prowadzącej Jagiellonii 8 punktów.
ZOBACZ WIDEO Powrót Glika, dziwne zachowanie Jemersona - skrót meczu RC Strasbourg - AS Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
-
Andi - Prawdziwy Kibic Zgłoś komentarz
Już zaczyna gwiazdorzyć bo nie gra. -
PiKey Zgłoś komentarz
Kostewycza, a ten ma w Lechu raczej dobre notowania. I Piotr Tomasik o tym wiedział. Lech ma w składzie 3 zawodników spoza Unii (czyli o jednego za dużo) i Kostewycz jest jednym z nich. I tu jest jego szansa. Co prawda jeden z tej trójki odniósł ostatnio kontuzję ale jego szansa może tak czy inaczej się pojawić. Niech się stara żeby nie było tak jak z Barkrothem. Makuszewski odniósł ciężka kontuzję a jego naturalny zmiennik bez formy... -
_smigol_ Zgłoś komentarz
To się pan języków ucz panie Tomasik albo bierz się pan za granie. To jest Lech Poznań A nie jakaś Jagiellonia. Tu się trzeba starać... -
collins01 Zgłoś komentarz
Problem z obcokrajowcami a cierpi nasz zawodnik...Takie tlumaczenia lub ich całkowity brak to brednie stworzone tylko po to by powstał"artykuł"... -
Jagafan Zgłoś komentarz
miałeś chamie złota wór....został Ci się jeno sznur.....przykre ale wracaj do domu, do nas, do Białego