Wielka ulga w Lechu Poznań. "Znów wszystko jest możliwe"

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Darko Jevtić (z prawej) oraz Jaroslav Mihalik (z lewej)
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Darko Jevtić (z prawej) oraz Jaroslav Mihalik (z lewej)

To był kapitalny powrót po kontuzji. Darko Jevtić zagrał po raz pierwszy od niemal miesiąca i choć spędził na boisku tylko kilkanaście minut, zdobył gola i dołożył do niego asystę. Lech natomiast zdemolował Jagiellonię 5:1 i wraca do walki o tytuł.

- Wiedzieliśmy, że jeśli wygramy, wszystko będzie jeszcze otwarte. Udało się, zwycięstwo jest bardzo wysokie. Nie będę oceniał czy zasłużyliśmy aż na pięć goli, lecz byliśmy lepsi. To był znakomity występ całej drużyny - powiedział Darko Jevtić.

Z powodu urazu kolana Szwajcar opuścił ostatnio trzy spotkania, lecz wrócił w wielkim stylu - z bramką z rzutu karnego i asystą przy trafieniu Łukasza Trałki. Potrzebował do tego tylko nieco ponad kwadransa (wszedł na boisko w 74. minucie za Mihaia Raduta). - Takie powroty lubię, bardzo fajne uczucie - przyznał z uśmiechem.

Teraz Kolejorz ma pięć punktów straty zarówno do Jagiellonii, jak i Legii Warszawa, która wygrała w Gdańsku z Lechią (3:1). - Ten impuls był nam bardzo potrzebny. Poradziliśmy sobie z niemałą presją i można powiedzieć, że znów jesteś w walce o najwyższe cele - dodał Jevtić.

Poznaniacy triumfowali nadspodziewanie łatwo. Jaga przecież jechała do stolicy Wielkopolski po serii pięciu zwycięskich pojedynków, w których straciła zaledwie jedną bramkę. - Dopóki goście mieli korzystny wynik, grało nam się trudno. Gdy jednak odrobiliśmy straty, a potem wyszliśmy na prowadzenie, rywal musiał już ryzykować i robił to. Od gola na 2:1 mieliśmy już sporo miejsca na boisku i rozegranie przychodziło nam znacznie łatwiej - zaznaczył 25-letni pomocnik.

ZOBACZ WIDEO Zwycięstwem uczcili pamięć Davide Astoriego. Gola zdobył jego zastępca [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Źródło artykułu: