Wisła popracuje nad skutecznością

Wisła Kraków tylko zremisowała z Piastem Gliwice i na cztery kolejki przed końcem sezonu do pierwszej w tabeli Legii Warszawa traci dwa punkty. Piłkarze Białej Gwiazdy nie składają jednak broni i walczą o obronę mistrzowskiej korony. - Musimy popracować nad skutecznością - mówią zgodnie Rafał Boguski i Mariusz Pawełek.

Podopieczni Macieja Skorży byli zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w Gliwicach, ale zawiedli oczekiwania. W pierwszej połowie spotkania stracili bramkę i musieli gonić wynik. Po błędzie całej obrony krakowian piłkę do siatki skierował Kamil Wilczek. - Jeden patrzył na drugiego i po prostu nie byliśmy skoncentrowani przy tym podaniu Smektały - tłumaczył po meczu bramkarz Wisły - Mariusz Pawełek.

Ostatecznie mistrzom Polski udało się doprowadzić do wyrównania, ale na więcej tamtego wieczora piłkarzy Białej Gwiazdy stać nie było. W zespole nie tracą jednak wiary w możliwość zdobycia tytułu. - Walczymy do końca. Na pewno szkoda tych straconych punktów, bo musimy wygrywać, jeżeli chcemy sięgnąć po mistrzostwo - wyjaśnił Pawełek.

Bramkarz Wisły nie ma wątpliwości, że po zmianie stron krakowianie mogli, a nawet powinni byli zdobyć więcej niż jedną bramkę. - W drugiej połowie zepchnęliśmy Piasta do defensywy, ale nic nie chciało wpaść, bo albo Kasprzik dobrze bronił, albo brakowało dokładności, skuteczności w naszych poczynaniach - tłumaczył.

Przyczynę straty punktów w Gliwicach starał się znaleźć napastnik - Rafał Boguski.- My nie byliśmy słabi, a Piast wcale nie był takim dobrym zespołem. Strzelił bramkę i bardzo mądrze się bronił - mówił po końcowym gwizdku sędziego. Piętą achillesową krakowian w meczu z Piastem była nieskuteczność pod bramką rywala. - Gdybym wiedział jak poprawić tą skuteczność, to strzelalibyśmy więcej bramek, ale to zależy od wielu czynników. Postaramy się nad tym popracować - zapowiedział Boguski.

W piątek Wisła straciła nie tylko ważne punkty, ale i podstawowego defensora - Marcina Baszczyńskiego. Piłkarz w tym sezonie już raczej nie zagra. - Życzymy mu wszyscy szybkiego powrotu do zdrowia. Wyglądało to dość nieciekawie, mamy nadzieję, że to nic poważnego. Na pewno na boisku było widać jego brak - stwierdził Pawełek.

Źródło artykułu: