Tak przynajmniej twierdzi były znakomity pomocnik Liverpoolu i reprezentacji Australii, Harry Kewell. 39-latek ma jednak solidne podstawy, by tak sądzić, bo osiągnięcia Mohameda Salaha w sezonie 2017/2018 są imponujące. Egipcjanin strzelił dla Liverpoolu aż 36 bramek w 41 występach, a jego dorobek uzupełnia 12 asyst.
25-latek, z którego pozyskania w 2011 roku odstąpiła Legia Warszawa, jest najskuteczniejszym zawodnikiem Starego Kontynentu, a w samej Premier League zdobył 28 bramek i jest na dobrej drodze do pobicia strzeleckiego rekordu angielskiej ekstraklasy (34). Świetnie spisuje się też w Lidze Mistrzów, w której ma na koncie sześć trafień i dwie asysty.
- Salah rozgrywa fenomenalny sezon. Ludzie mówią o tytule Piłkarza Roku, ale ja poszedłbym krok dalej. Jeśli będzie równie dobry na mistrzostwach świata, strzeli kilka goli i utrzyma formę jesienią, to czemu miałby nie dostać Złotej Piłki? Nie widzę przeszkód - stwierdził Kewell w rozmowie z radiem "talkSPORT".
Jeśli wybrana przez "France Football" kapituła doceni Salaha, to będzie on dopiero drugim afrykańskim piłkarzem, który otrzymał Złotą Piłkę dla najlepszego piłkarza świata - w 1995 roku nagrodą tą wyróżniony został Liberyjczyk George Weah.
Od 2008 roku plebiscyty na najlepszego gracza globu wygrywają na przemian Lionel Messi i Cristiano Ronaldo. Obaj w tym czasie zgarnęli po pięć Złotych Piłek - Argentyńczyk triumfował w latach 2009, 2010, 2011, 2012, 2015, a Portugalczyk w edycjach 2008, 2013, 2014, 2016, 2017.
ZOBACZ WIDEO Szał pod hotelem na widok Lewandowskiego. Piłkarz odniósł się do zamieszania