"Mam więcej siwych włosów". Adam Owen mówi o pracy w Lechii Gdańsk

Newspix / MATEUSZ SLODKOWSKI / Na zdjęciu: Adam Owen
Newspix / MATEUSZ SLODKOWSKI / Na zdjęciu: Adam Owen

37-letni Adam Owen pracował na stanowisku pierwszego trenera Lechii Gdańsk przez nieco ponad pięć miesięcy. - To był trudny okres. Mam teraz więcej siwych włosów niż wcześniej - przyznaje walijski szkoleniowiec.

Walijski piłkarz oraz trener, Adam Owen, w swojej karierze szkoleniowej pracował w charakterze specjalisty przygotowania fizycznego lub asystenta z takimi zespołami jak: Celtic Glasgow, Sheffield Wednesday, Glasgow Rangers, Sheffield United, FC Servette Genewa i Lechia Gdańsk (od czerwca do września 2017 r).

Pod koniec września ubiegłego roku Walijczyk po raz pierwszy zasiadł na ławce jako pierwszy trener. Działacze Lechii powierzyli mu bowiem zadanie prowadzenia drużyny z Pomorza - stało się to po dymisji Piotra Nowaka. - To był trudny okres. Mam teraz więcej siwych włosów na głowie niż wcześniej - przyznał w rozmowie z BBC 37-letni Owen, który pełnił rolę szkoleniowca biało-zielonych do 3 marca tego roku.

- Nie żałuję jednak. To było wspaniałe doświadczenie. Nie sądziłem, że spotka mnie to w tak młodym wieku. To była ciężka praca z zespołem, który znalazł się w fazie przejściowej, ale udało mi się dokonać kliku pozytywnych zmian. Chodzi m.in. o taktykę, strategię funkcjonowania rezerw, wprowadzenie młodych piłkarzy do kadry i co za tym idzie zmniejszenie średniej wieku w drużynie - ocenił, cytowany przez BBC.

Owen docenił też zachowanie kibiców futbolu w Polsce. - Kiedy wróciliśmy z wygranego meczu derbowego (z Arką Gdynia - przyp. red.) na naszym stadionie czekało 2500 fanów. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Ich rywalizacja jest tak zacięta jak w przypadku Celtiku i Rangers. W Warszawie na nasz mecz z Legią przyszło 40 tys. ludzi. To były niesamowite przeżycia. Kibice w Polsce są bardzo oddani, a relacje pomiędzy nimi i zawodnikami są bliższe niż w innych krajach - podsumował były trener Lechii.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Łukasz Piszczek: Koniec z grą w kadrze? Co będzie po mundialu, to zobaczymy

Źródło artykułu: