Walczyli dzielnie, ale polegli. Reprezentacja U-19 nie zagra w mistrzostwach Europy

Materiały prasowe / Piłka nożna
Materiały prasowe / Piłka nożna

Reprezentacja Polski do lat 19 po pełnym emocji i zwrotów akcji spotkaniu przegrała z Włochami 3:4 (2:1) w drugim meczu turnieju kwalifikacji mistrzostw Europy Elite Round. Taki wynik oznacza, że Biało-Czerwonych nie zobaczymy w finałach Euro.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna Dariusza Dźwigały do sobotniego meczu przystępowała z jednym punktem na koncie. Polacy, aby myśleć jeszcze o ewentualnym awansie na Euro musieli liczyć na jakąkolwiek zdobycz punktową.

Początkowo wydawało się, że Włosi nie będą mieli problemów z Polakami. Raz po raz przedzierali się przez naszą obronę, jednak nie mogli znaleźć sposobu na świetnie broniącego Radosława Majeckiego.

Okazje zemściły się w 16. minucie, kiedy niespodziewanie to Biało-czerwoni wyszli na prowadzenie. Rajd lewą stroną boiska przeprowadził Tymoteusz Puchacz, który przedarł się z piłką przez kilku obrońców i wycofał piłkę do Davida Kopacza. Ten uderzył bez przyjęcia, a piłka wpadła w samo okienko!

Role w spotkaniu się odwróciły i od tego momentu to Polacy prowadzili grę. Niestety, brak koncentracji spowodował, że w 36. minucie rywale wyrównali. Wtedy to Serafin Szota sfaulował włoskiego napastnika polu karnym, a "jedenastkę” na bramkę zamienił Gianluca Scamacca.

Nasi reprezentanci nie spuścili jednak głów i jeszcze przed przerwą odzyskali prowadzenie. Dośrodkowanie z lewej strony boiska strzałem głową wykończył Sebastian Walukiewicz. Chwilę później piłka znalazła się w siatce Polaków, ale tym razem sędzia gola nie uznał. Dzięki temu Polacy zeszli na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: Po moim strzale był gol

W drugą część lepiej weszli Włosi, którzy zaraz po przerwie wyrównali. Znów gola zdobył Scamacca, tym razem kończąc akcję strzałem głową z najbliższej odległości. Podbudowani Włosi ruszyli do kolejnych ataków, ale znów to Biało-czerwoni wyszli na prowadzenie. Po akcji Sebastiana Strózika z Riccardo Grymem, przed bramkarzem Italii znalazł się niepilnowany Kopacz i pewnie pokonał Alessandro Plizzariego.

Niestety, ten mecz nie skończył się jednak sukcesem Polaków. W 65. minucie znów do siatki Majeckiego trafił Scamacca, który płaskim strzałem skompletował hat-tricka, a na siedem minut przed końcem pojedynku, zwycięstwo Włochom zapewnił głową Davide Bettella.

Porażka oznacza, że Polacy zamknęli sobie drogę do awansu do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Po dwóch meczach mają na koncie jeden punkt i nie mają już szans dogonić Włochów, którzy wygrali oba dotychczasowe spotkania i są już pewni wygrania grupy, a co za tym idzie awansu.

Za rok drużynę z rocznika '99 zobaczymy jednak na mistrzostwach świata U-20, które odbędą się w naszym kraju.

Włochy - Polska 4:3 (1:2)
0:1 - David Kopacz 16'
1:1 - Gianluca Scamacca (k.) 38'
1:2 - Sebastian Walukiewicz 41'
2:2 - Gianluca Scamacca 50'
2:3 - David Kopacz 58'
3:3 - Gianluca Scamacca 65'
4:3 - Devide Betella 83'

Włochy: Alessandro Plizzari - Antonio Candela, Alessandro Bastoni, Davide Bettella, Alessandro Tripaldelli – Filippo Melegoni, Andrea Marcucci (74' Sandro Tonali), Davide Frattesi - Nicolo Zaniolo (88' Alessandro Buongiorno) - Gianluca Scamacca, Andrea Pinamonti (81' Enrico Brignola).

Polska: Radosław Majecki - Serafin Szota, Sebastian Walukiewicz, Adam Chrzanowski, Tymoteusz Puchacz - Riccardo Grym, Radosław Kanach - Adrian Łyszczarz (84' Jakub Moder), David Kopacz, Marco Drawz (69' Mikołaj Kwietniewski) -Sebastian Strózik (77' Sebastian Bergier).

Żółte kartki: Frattesi – Kopacz, Szota, Drawz, Puchacz.

Sędziował: Radu Petrescu (Rumunia).

Komentarze (5)
avatar
Katon el Gordo
25.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapiszę sobie te imiona i nazwiska i za rok porównam ze składem na MŚ U-20. 
omega27
25.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co to kur za imiona Serafin Riccardo David Marco ja sie pytam? 
avatar
Jerzy Ząbkiewicz
24.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zapomnieli, że karierę robi się na meczach tej rangi, nie gryźli murawy, ot pogrywali sobie i swoja przyszła karierę zerowali w niebyt 
avatar
Jarosław Fuchs
24.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli dalej będzie ich trenował Dźwigała to niewiele osiągną.