Dantejskie sceny miały miejsce w drugiej lidze argentyńskiej, gdzie spotkały się drużyny Los Andes i Brown De Adrogue. Gospodarze wygrali 2:0, ale zwycięstwo zeszło na dalszy plan. Wszystko zaczęło się w 30. minucie, gdy z boiska wyleciał Martin Minadevino.
Argentyńczyk popisał się wyjątkowo niebezpiecznym zagraniem. 34-latek z wysoko uniesioną nogą wyskoczył do górnej piłki. Niestety, z wielką siłą korkami trafił w twarz Gustavo Turracy. Od razu wezwano służby medyczne, bo zdarzenie wyglądało koszmarnie.
ESTO ES UN CRIMEN.
— Braiton Figuereo (@braitonfire) 26 marca 2018
Martín Minadevino es expulsado después de una brutal entrada a Gustavo TURRACA.
Llga Argentina. pic.twitter.com/etF29JaJ5g
Zawodnik Los Andes ostatecznie wrócił do gry i zszedł z boiska dopiero w drugiej połowie. Po meczu udzielał wywiadów z pociętą twarzą. Na szczęście Turraca nie doznał poważnych obrażeń, a przeciwnik niedługo potem go przeprosił.
Gustavo Turraca, capitán de Los Andes. Salido de Villa Albertina y con muchísima proyección. Se levantó y siguió jugando.
— Juan Barrondo (@juanibarrondo) 25 marca 2018
PD: creo que la patada es imprudente (demasiado), pero no mala leche pic.twitter.com/LdSXvVJ1JD
Brutalny faul to jednak nie wszystko. Później arbiter musiał na pewien czas przerwać pojedynek, bo na trybunach wybuchły zamieszki. Kibole zaczęli się obrzucać kamieniami i butelkami. Policja zdołała zaprowadzić spokój i aresztowano około stu chuliganów.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus. Idealny wahadłowy