Samuel Umtiti gra znakomicie i chce wykorzystać ten moment, podpisując wielki kontrakt. FC Barcelona proponuje mu znaczną podwyżkę, ale stoper żąda aż 9 mln euro netto za sezon. Tyle, ile oferuje mu Manchester United, który chce wykorzystać niską klauzulę odstępnego w kontrakcie Francuza (60 mln euro).
Blaugrana już szuka zastępstwa dla Umtitiego. W obliczu wielkich wydatków na Philippe'a Coutinho (120 mln euro), Ousman'ego Dembele (105 mln) i prawdopodobnie Antoine'a Griezmanna z Atletico Madryt (100 mln), Dumy Katalonii nie stać już na oszałamiające transfery. Klub nie chce się narazić na sankcję z tytułu "Finansowego Fair Play".
Na celowniku lidera Primera Division są: Clement Lenglet z Sevill, Thilo Kehrer z FC Schalke 04, Dayotchanculle Upamecano z RB Lipsk oraz Matthijs de Ligt z Ajaksu.
Największe szanse na transfer ma ostatni z nich, który od wielu miesięcy znajduje się pod baczną obserwacją Barcelony. Wychowanek Ajaksu w trwającym sezonie wystąpił w 33 meczach, w których zdobył trzy gole oraz zanotował dwie asysty. Na boiskach spędził w tym czasie blisko 3 tysiące minut. Fachowy portal "transfermarkt" wycenia go na 16 mln euro, jednak "Mundo Deportivo" jest przekonane, że cena będzie przynajmniej dwukrotnie wyższa.
Jeśli nie de Ligt, to być może Clement Lenglet, który doskonale zna realia ligi hiszpańskiej i jest podstawowym zawodnikiem Sevilli. Jego klauzula odstępnego wynosi zaledwie 30 mln euro.
ZOBACZ WIDEO Dziennikarze podsumowują mecz Polski z Koręą. "To rywale mają problem"