Dziekanowski krytykuje transfery Legii. "Eduardo to poroniony pomysł"

Newspix / MARCIN SZYMCZYK / Na zdjęciu: Eduardo da Silva
Newspix / MARCIN SZYMCZYK / Na zdjęciu: Eduardo da Silva

Zimowe transfery wywołały wiele emocji. Sprowadzono wielu obcokrajowców, a to na razie nie daje oczekiwanych wyników. - Legia chce za wszelką cenę zdobyć mistrzostwo i to przesłania jej racjonalne myślenie - komentuje Dariusz Dziekanowski.

[tag=546]

Legia Warszawa[/tag] w Lotto Ekstraklasie zajmuje obecnie drugie miejsce, a do pierwszej Jagiellonii Białystok traci cztery punkty. Kibice są niezadowoleni, bo ich apetyty rozbudziło zimowe okno transferowe. Mistrz Polski sprowadził wielu obcokrajowców, którzy mieli dać nową jakość. W tym roku legioniści jednak trzy razy stracili punkty, a w ostatniej kolejce przegrali z Wisłą Kraków 0:2 i to na własnym stadionie.

Wielkie nadzieje wiązano z Eduardo da Silvą, który w przeszłości grał w Arsenalu. Chorwacki napastnik na razie nie błyszczy i jeszcze nie strzelił bramki na polskich boiskach. Dariusz Dziekanowski zastanawia się nad sensem tego transferu, bo Legia ma młodszego Jarosława Niezgodę.

- Eduardo to przeszłość. Niezgoda teraźniejszość i przyszłość. Biorąc pod uwagę, że w kadrze jest Niezgoda, sprowadzanie Eduardo uważałem za poroniony pomysł. Zwłaszcza, że Legia miała starać się o młodych piłkarzy - mówi w "Przeglądzie Sportowym" były zawodnik warszawskiego klubu.

"Dziekan" następnie dodaje, że przykład sprowadzenia 35-letniego piłkarza jest dowodem na to, że klub z Łazienkowskiej w tym sezonie chce za wszelką cenę obronić tytuł. - Eduardo nie pokazał nic wielkiego. Ale nie jego trzeba winić, tylko osoby, które go sprowadziły. Legia chce za wszelką cenę zdobyć mistrzostwo i to przesłania jej racjonalne myślenie - dodaje.

Legia w sobotę 31 marca jedzie na mecz z Arką Gdynia. Na razie występ wspomnianego Niezgody stoi pod znakiem zapytania, bo 23-latek narzeka na kontuzję. Z tego powodu Eduardo może zagrać jako napastnik, a nie na skrzydle, gdzie ostatnio był wystawiany.

ZOBACZ WIDEO Taras Romanczuk: Czego miałem się bać?

Źródło artykułu: