Koszulka Gucciego odmieniła karierę jednego z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia

Reuters / Stefan Wermuth / Na zdjęciu: Wilfred Ndidi
Reuters / Stefan Wermuth / Na zdjęciu: Wilfred Ndidi

Kiedy pomocnik Leicester City Wilfred Ndidi miał 14 lat nie było go stać na piłkę. Z kolegami kopał papier obklejony taśmą klejącą. Kompleksy zżerały go od środka. Karierę odmieniła dopiero wizyta w sklepie znanego domu mody.

Jako nastolatek Wilfred Ndidi został mistrzem juniorskiej ligi w stolicy Nigerii Lagos. W nagrodę piłkarz otrzymał parę klapek. - Inni by się śmiali, ale one miały znaczek Nike’a. Byłem z nich bardzo dumny.

W domu młodego piłkarza się nie przelewało. Wilfreda nie stać było na wiele podstawowych produktów. Gdy w 2015 roku piłkarz wyjechał do Belgii aby grać dla pierwszoligowego Genk, Ndidi toczył walkę ze swoimi kompleksami oraz brakiem wiary w siebie. Na początku swojej przygody w Europie rozsiadł się na ławce rezerwowych.

- Trwało to długo. Pewnego dnia zobaczyłem sklep Gucciego. Postanowiłem wejść do środka i ujrzałem tam bluzę. Była cała czarna oraz miała naszyte logo z misiem. Nosili takie najbardziej znani raperzy w Nigerii. Spojrzałem na cenę i doszło do mnie: "Wow, naprawdę mnie na to stać". Po raz pierwszy w życiu kupiłem coś dla siebie - opowiada 21-latek.

Od tego momentu Wilfred uwierzył, że naprawdę może zostać wielkim piłkarzem. Po dwóch latach Ndidi opuścił Belgię. Nie jak na zesłanie tylko z łatką gwiazdy. Reprezentant Nigerii wylądował w ówczesnym mistrzu Anglii Leicester City.

Po dwóch latach piłkarz jest ochrzczony jednym z najlepszych środkowych pomocników na Wyspach. Pyta o niego Liverpool, a on sam jest na czele tabeli najlepiej odbierających piłkarzy w Premier League. - Tak naprawdę to nigdy ich nie ćwiczyłem. Bardziej skupiłem się na podaniach. Dlaczego? Transfer do Belgii był dla mnie trudnym doświadczeniem. Do tej pory uczono mnie jak grać prostą piłkę.

Zawodnik pytany przez dziennikarzy "Daily Mail" o porównania do swojego poprzednika w barwach Lisów N'Golo Kante, stanowczo odpowiada. - Nigdy nie poświęcałem temu uwagi. Moim celem jest koncentracja na sobie. Chcę grać jak Ndidi. Moje nazwisko zaczyna coś znaczyć.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Młodzi piłkarze Górnika przywracają blask Polsce w Europie

Źródło artykułu: