W sobotę Bayern Monachium pokazał wielką siłę w rywalizacji z Borussią Dortmund. Monachijczycy na własnym stadionie wygrali aż 6:0, a Robert Lewandowski skompletował hat-tricka. Okazałe zwycięstwo przyszło w idealnym momencie, bo we wtorek, 3 kwietnia, mistrz Niemiec rozegra pierwsze spotkanie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Sevilla FC ma powody, by obawiać się tej potyczki.
Bawarczycy już polecieli do Hiszpanii. W kadrze nie ma większych niespodzianek, a trener Jupp Heynckes ma do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. To jednak nie usypia czujności niemieckiego giganta.
Unser Kader für Sevilla!#packmas #SFCFCB pic.twitter.com/DfmLSNelIl
— FC Bayern München (@FCBayern) 2 kwietnia 2018
Wszyscy wypowiadają się z dużą ostrożnością. Na ciekawą sprawę zwraca uwagę Karl-Heinz Rummenigge, która w głowach kibiców powinna zapalić lampkę ostrzegawczą. - To będzie bardzo trudny pojedynek. W ostatnich czterech latach za każdym razem odpadaliśmy z hiszpańską drużyną i nie można być arogantem - mówi legenda Bayernu.
Rok temu klub z Monachium odpadł w ćwierćfinale z Realem Madryt (3:6 w dwumeczu). Rok wcześniej w półfinale lepsze było Atletico Madryt (2:2 w dwumeczu, ale Atletico wygrało u siebie 1:0). W sezonie 2014/15 dalej awansowała FC Barcelona (3:5 w półfinałowym dwumeczu), a w sezonie 2013/14 Real wygrał w półfinale (5:0 w dwumeczu).
- Każda z ośmiu drużyn może wygrać Ligę Mistrzów. Jeżeli jesteś w ćwierćfinale, to znaczy, że jesteś dobry - mówi z kolei prezes Uli Hoeness.
Piłkarze także są bardzo ostrożni i podkreślają, że Sevilla to silny zespół, który szczególnie groźny jest na własnym stadionie. Widać zatem, że rozgromienie BVB nie zaburzyło ich koncentracji przed wtorkowym starciem.
ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]