Wypowiedzi przed meczem Chelsea - Barcelona

Chelsea wydaje się obawiać Barcelony, a rozpędzeni piłkarze Katalończyków po tym, jak rozgromili 6:2 na Santiago Bernabeu Real Madryt są przekonani, że uda im się wyeliminować The Blues. Bez względu na to, co obie strony mówią przed samym starciem, na pewno czeka nas bardzo emocjonujące widowisko.

Adam Kiołbasa
Adam Kiołbasa

Guus Hiddink cały czas myśli o rywalizacji z Barcą i zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli The Blues myślą o wygraniu tej rywalizacji, to muszą zaprezentować się równie dobrze, jak na Camp Nou.

- Nieustannie myślę o starciu z Barcelona. Już po pierwszym meczu nie mogłem spać i teraz wszystko powraca. Nie mogę doczekać się rewanżu. Wszystko układam sobie w głowie - stwierdził.

- Do tego meczu podejdziemy oczywiście z należytym respektem. Widzieliśmy, co Barcelona pokazała na Santiago Bernabeu w meczu z Realem. Strzelić na tym stadionie tyle goli to niewątpliwie sztuka - dodał.

- Czeka nas trudny mecz. Barca zrobi wszystko co tylko możliwe, aby nas wyeliminować, ale my jesteśmy przygotowani na jej ataki. Messi? To jeden z najlepszych piłkarzy na świecie, udowodnił to w starciu z Realem. Barcelona natomiast to jeden z najlepszych klubów w Europie, ale także Chelsea się do nich zalicza - kontynuował.

- Musimy zagrać równie inteligentnie jak na Camp Nou, kiedy to udało nam się bezbramkowo zremisować. Nie możemy kombinować, musimy po prostu rozegrać dobry mecz - mówił.

- Długo analizowałem mecze z udziałem Barcelony. Jesteśmy gotowi na to, aby zmierzyć się z nimi. To, jak dobrze przeanalizowaliśmy występy Barcy zweryfikuje boisko - zakończył.

Napastnik Nicolas Anelka wie, że tym razem Chelsea musi już zaatakować, bo inaczej może to się źle skończyć dla The Blues.

- Na Camp Nou grało nam się bardzo ciężko, ale co najważniejsze, wywieźliśmy z Hiszpanii korzystny rezultat i teraz to my jesteśmy faworytem do awansu - powiedział.

- Już zeszły sezon był dla nas bardzo udany, teraz chcielibyśmy jeszcze bardziej się poprawić. Co, jeśli Barcelona strzeli bramkę? Wówczas będziemy zmuszeni zaatakować i zrobić wszystko co w naszej mocy, aby odnieść zwycięstwo - dodał.

Didier Drogba nie rozumie krytyki pod adresem piłkarzy z Londynu po pierwszej potyczce z Barcą. Zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej jest zdania, że gdyby to Barcelona grała najpierw na wyjeździe, zagrałaby podobnie do Chelsea.

- Nie rozumiem krytyki pod naszym adresem ze strony Barcelony. Gdyby to oni grali najpierw na Stamford Bridge, na pewno zagraliby z podobnym nastawieniem do naszego - stwierdził.

- Czeka nas twardy i ciekawy mecz. Mamy przewagę, bo teraz to nas będą wspierać kibice. Właśnie dzięki ich wsparciu zakwalifikujemy się do finału. Gdybyśmy myśleli o tym, że możemy odpaść, wówczas nie byłoby sensu rozgrywać tego półfinału - dodał.

- Cieszę się, że to my jesteśmy uznawani za faworyta. Kluczem do sukcesu powinno być strzelenie bramki jako pierwsi, a później już tylko pozostałoby nam czekać na ruch przeciwnika i kontratakowanie - zakończył.

Josep Guardiola najwyraźniej nie ma w swoim słowniku innego wyrazu niż atak I już myśli o tym, jak rozmontować defensywie The Blues. Szkoleniowiec zdaje sobie jednak sprawę z tego, że duże znaczenie może mieć brak Carlesa Puyola oraz Rafaela Margueza.

- Musimy zaatakować i strzelić bramkę, inaczej możemy zapomnieć o awansie. Przyjdzie nam zagrać z jednym z najlepszych klubów na świecie. Chelsea lubi grać skrzydłami, musimy być uważni - stwierdził.

- Chcemy zagrać równie dobrze, jak w miniony weekend, ale wiemy, że to nie będzie łatwe. Chelsea to bardzo silna drużyna, mocna psychicznie. Nie będę ukrywał, że liczę na Andresa i Messiego, podobnie jak nasi rywale na Drogbę i Cecha. Żaden mecz nigdy nie jest łatwy. Chcemy po prostu rozegrać dobre zawody, a wówczas coś strzelimy - dodał.

- Na pewno brak Puyola i Marqueza będzie dla nas sporym osłabieniem. Możemy jednak poradzić sobie bez nich. Musimy myśleć o naszych mocnych stronach - kontynuował.

- Jeszcze raz dziękuję kibicom na doping na Camp Nou, byli wspaniali. Teraz na pewno będzie nam brakowało ich wsparcia, ale będziemy mieli w pamięci, ile dla nas zrobili - zakończył.

Argentyńczyk Lionel Messi ma nadzieję, że Barca przeciwko Chelsea zagra równie dobrze, jak w konfrontacji z Realem. Napastnik poinformował rywali, że Katalończykom na pewno nie zabraknie motywacji.

- Przeciwko Chelsea chcemy zagrać dokładnie tak, jak w konfrontacji z Realem. Grając w takim stylu na pewno stworzymy sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych - stwierdził.

- Jesteśmy niezwykle umotywowani. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby wywalczyć awans do finału. Mamy ogromną chęć odniesienia zwycięstwa i postaramy się wyeliminować Chelsea - dodał.

Rafael Marquez, który nie zagra z powodu kontuzji jest przekonany, że Barcelonę stać nie tylko na wywalczenie awansu do finału. Piłkarz uważa, że jego koledzy z drużyny są w stanie wygrać na Stamford Bridge.

- Gramy wspaniały futbol i jestem przekonany, że dysponujemy odpowiednim potencjałem, aby zakwalifikować się do finału Ligi Mistrzów. Przykro mi, że nie będę mógł uczestniczyć w tym spotkaniu. Wierzę jednak, że moi koledzy poradzą sobie beze mnie - powiedział.

- To, że nie udało nam się pokonać Chelsea na Camp Nou wcale nie oznacza, że to oni awansują. Jesteśmy pewni siebie i stać nas na zwycięstwo nawet na Stamford Bridge - dodał.

Przypomnijmy, że w pierwszym meczu padł bezbramkowy remis, zatem jeśli Barcelona strzeli bramkę i nie przegra, to właśnie ona zagra w finale Champions League. The Blues muszą koniecznie wygrać lub liczyć na bezbramkowy remis i ewentualne rozstrzygnięcie w dogrywce, czy też rzutach karnych. Finał odbędzie się na Stadio Olimpico w Rzymie.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×