Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w drugiej połowie. Młoty miały w niej wyraźną przewagę i aż dwukrotnie umieszczały piłkę w siatce, lecz z gola cieszyć się nie mogły, bo za każdym razem sędzia odgwizdywał spalonego. Najpierw minimalnie bliżej bramki niż ostatni obrońca był skutecznie główkujący Marko Arnautović, a potem przedwcześnie trafienie celebrował Edimilson Fernandes. Po jego płaskim uderzeniu z dystansu Jack Butland skapitulował, tyle że został zmylony przez będącego na - tym razem ewidentnym, kilkumetrowym - ofsajdzie Arnautovicia.
Gdy wydawało się, że prowadzenie ekipy Davida Moyesa wisi w powietrzu, bolesny cios zadali jej goście. Koszmarnie pomylił się Joe Hart, który obronił strzał Xherdana Shaqiriego, lecz wypuścił piłkę z rąk i tę okazję bezlitośnie wykorzystał Peter Crouch.
West Ham znalazł się pod ścianą, jednak pokazał niesamowity charakter i uciekł spod topora. Andy Carroll, który pojawił się na boisku w samej końcówce, perfekcyjnie zamknął dośrodkowanie Aarona Cresswella i precyzyjnym uderzeniem przy słupku uratował dla Młotów bezcenny remis.
Londyńczycy mają teraz 35 pkt. i zajmują 14. miejsce w tabeli. Dużo gorzej wygląda sytuacja Stoke. The Potters gromadzą zaledwie 28 "oczek" i są na przedostatniej pozycji.
West Ham United - Stoke City 1:1 (0:0)
0:1 - Peter Crouch 79'
1:1 - Andy Carroll 90'
[multitable table=841 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]