W doliczonym czasie gry ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Realem Madryt Gianluigi Buffon ruszył z pretensjami do sędziego Michaela Olivera. Sędzia z Anglii po tym co usłyszał, nie zastanawiał się długo i pokazał czerwoną kartkę bramkarzowi Juventusu Turyn.
Golkiper kilka dni po tym meczu zabrał głos na temat wydarzeń, które miały miejsce na Santiago Bernabeu w Madrycie. - To były ciężkie dni, pełne emocji. Musiałem odetchnąć, dlatego poszedłem na długi spacer. Natura dobrze na mnie wpłynęła. Grzyby, stokrotki - opowiada Buffon.
Włoskie media podkreślały, że reakcje Buffona były przesadzone. "La Gazzetta dello Sport" uważa, że 40-latek powinien zachować się zdecydowanie inaczej. - Minęło kilka dni, ale swojego zdania na temat tej sytuacji nie zmieniam, choć staram się nieco studzić emocje i używać delikatniejszych słów - podkreśla bramkarz Juventusu.
Buffon mówi także o tym, że wysłał sms-a z gratulacjami do Gianluigiego Donnarummy za obronę strzału Arkadiusza Milika w niedzielnym meczu Serie A.
ZOBACZ WIDEO Napoli bez zwycięstwa w Mediolanie. Donnarumma fantastycznie zatrzymał strzał Milika [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]