36-letni Zlatan Ibrahimović to najwybitniejszy piłkarz w historii szwedzkiego futbolu. W drużynie narodowej wystąpił 112 razy, zdobywając 62 bramki, co daje mu miano strzelca wszech czasów drużyny Trzech Koron. Reprezentował kraj na dwóch mundialach (2002, 2006) i czterech Euro (2004, 2008, 2012, 2016), ale na żadnym z tych turniejów nie poprowadził zespołu do sukcesu.
Po nieudanym występie na Euro 2016 - Szwecja wyjechała z Francji już po fazie grupowej - Ibrahimović zakończył reprezentacyjną karierę i w el. MŚ 2018 po raz pierwszy od 2001 roku Szwedzi musieli sobie radzić bez swojej gwiazdy. I poradzili sobie lepiej, niż ktokolwiek się spodziewał, bo w swojej grupie eliminacyjnej zajęli drugie miejsce, wyprzedzając m.in. Holandię, a w barażach pokonali Włochów (1:0, 0:0).
Na początku marca Ibrahimović dość niespodziewanie ogłosił chęć powrotu do reprezentacji. 36-latek ma w kraju status absolutnej gwiazdy i mało kto odważy się wystąpić przeciwko niemu, ale głos w imieniu drużyny zabrał bramkarz Karl-Johan Johnsson. Golkiper EA Guingamp dał do zrozumienia, że zespół nie życzy sobie, by Ibrahimović wrócił do kadry na mundial i skonsumował wysiłek drużyny.
- Decyzja należy do selekcjonera. Przeszliśmy przez eliminacje i wywalczyliśmy awans do mistrzostw bez niego i uważam, że na mundialu też może zagrać bez jego pomocy. Jeśli jednak selekcjoner uzna, że go potrzebuje, to jestem przekonany, że będzie grał dobrze - stwierdził 28-latek.
- Naszą siłą jest kolektyw. Zlatan jest indywidualistą zarówno jako osoba i jako piłkarz. Wszystko jest podporządkowane pod niego, a my teraz gramy zespołowo. Kiedy w twoim drużynie są tacy zawodnicy jak Zlatan, Cristiano Ronaldo czy Leo Messi, zmienia się sposób gry na taki, by wykorzystać ich atuty. Nie wiem, czy selekcjoner chce tak daleko idących zmian. Musielibyśmy zmienić cały nasz system - dodał pięciokrotny reprezentant Szwecji.
Szwecja zagra na mundialu w grupie F. Jej rywalami będą broniące tytułu Niemcy, Meksyk i Korea Południowa.
ZOBACZ WIDEO Gol i owacja na stojąco dla Arkadiusza Milika. Sześć goli w meczu Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]