Bundesliga: Borussia Dortmund wciąż w grze o wicemistrzostwo

Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund

Borussia Dortmund nie miała większych problemów z pokonaniem 4:0 (1:0) czwartego w tabeli Bundesligi Bayeru Leverkusen. Głównym bohaterem zespołu gospodarzy był tego dnia zaledwie 18-letni Jadon Sancho.

Niekwestionowany hit 31. kolejki Bundesligi miał nam powiedzieć, kto będzie miał jeszcze szanse na gonitwę za Schalke 04 Gelsenkirchen w walce o wicemistrzostwo Niemiec. Obie ekipy traciły do Koenigsblauen 4 punkty, a przy tym musiały mieć się na baczności w batalii o Ligę Mistrzów, do której dość niespodziewanie zaczyna pukać TSG 1899 Hoffenheim. Spotkanie na Signal Iduna Park w Dortmundzie zapowiadało się fascynująco.

Od pierwszej minuty zaatakowali podopieczni Petera Stoegera. Po derbowej porażce ze wspominanym Schalke, wiele osób zarzucało im brak determinacji. Znakomitą odpowiedź dał więc najmłodszy na boisku Jadon Sancho. Zaledwie 18-letni Anglik po 15 minutach śmiało mógł mieć hat-tricka, lecz ostatecznie zdobył tylko jedną bramkę. Futbolówkę dobrze rozprowadził Christian Pulisić, a fatalny błąd popełnił w tej sytuacji Benjamin Henrichs, który nie przeciął futbolówki.

Premierowe trafienie nastolatka w lidze niemieckiej napędziło nie tylko jego, ale i cały zespół BVB. W 33. minucie kolejnego gola strzelił Marco Reus. Problem w tym, iż od tego sezonu sędziowie w Bundeslidze używają systemu VAR. Pan Marcus Schmidt po konsultacji z centrum w Kolonii anulował bramkę w wyniku spalonego, na którym znalazł się asystujący Maximilian Philipp.

Zaledwie dwie minuty później, Reus stanął przed jeszcze lepszą szansą na podwyższenie wyniku. Panagiotis Retsos faulował bowiem w polu karnym Pulisicia. Tym razem były reprezentant Niemiec strzelił bardzo kiepsko, a jego intencje bez problemu wyczuł Ramazan Ozcan. Na przerwę goście schodzili więc przegrywając 0:1, na domiar złego już bez kontuzjowanego lidera defensywy - Jonathana Taha.

Druga połowa była dla Marco Reusa o wiele bardziej udana. 28-latek w pełni zrehabilitował się za zmarnowaną jedenastkę i zdobył dublet. Pierwsze trafienie to znakomity rajd i tzw. wjazd z piłką do bramki. Z kolei druga gol to z kolei wielka praca wykonana przez Jadona Sancho i świetne podanie wprost na głowę jego kompana z pomocy.

Nastoletni brytyjczyk maczał palce łącznie przy trzech golach dla Borussii, bowiem nie możemy zapominać o bramce Maximiliana Phillipa. Występ dortmundczyków w tym spotkaniu można określić tylko jednym słowem - koncert. Teraz drużyna Petera Stoegera będzie czekała na rozstrzygnięcie w niedzielnym spotkaniu 1.FC Koeln przeciwko Schalke. Ewentualna porażka gości będzie sensacją, a także wielką szansą na wicemistrzostwo Niemiec dla BVB.

Borussia Dortmund - Bayer Leverkusen 4:0 (1:0)

1:0 - Jadon Sancho 13'
2:0 - Marco Reus 55'
3:0 - Maximilian Philipp 63'
4:0 - Marco Reus 79'
Borussia:

Roman Burki - Łukasz Piszczek, Sokratis Papastathopulos, Omer Toprak, Manuel Akanji - Christian Pullisic (72' Mahmoud Dahoud), Mario Gotze, Julian Weigl, Marco Reus, Maximilian Phliipp - Jadon Sancho

Bayer: Ramazan Ozcan - Jonathan Tah (43' Tim Jedvaj), Sven Bender, Panagiotis Retsos - Leon Bailey (46' Kai Havertz), Charles Aranguiz, Dominik Kohr, Benjamin Henrichs, Julian Brandt - Kevin Volland, Lucas Alario (69' Kevin Bellarabi)

Sędzia:
Markus Schmidt

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Messi zdenerwował się na kolegę. Wszystko nagrały kamery

Komentarze (0)