"Teo" odniósł się do sprawy na Facebooku. Zaznaczył, że jeśli ktoś posiada zdjęcie, na którym byłoby widać obraźliwy gest, to chciałby je zobaczyć.
Napastnik Anderlechtu dodał, że insynuacje wypłynęły z mediów belgijskich, a za nimi publikowały je też inne.
"Jedyne co "wysyłałem" w stronę Kibiców gospodarzy, to serduszka i buziaki, pokazując to ironicznie na ich ubliżanie i równie ironiczne skandowanie mojego imienia i nazwiska. I z żadnym dziennikarzem z Ukrainy umówiony nie byłem. Bzdura" - napisał reprezentant Polski. Ta druga sprawa to odniesienie do rzekomego zignorowania żurnalisty zza naszej wschodniej granicy.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola, Anderlecht oddalił się od tytułu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]