We wtorek minęło pięć lat od meczu Borussii Dortmund z Realem Madryt, w którym całe show skradł jeden człowiek. Bohaterem nocy został Robert Lewandowski. Polak strzelił Królewskim cztery gole w mniej niż godzinę i w ostatecznym rozrachunku wniósł na swoich barkach przedstawiciela Bundesligi do finału Ligi Mistrzów. Nazwisko napastnika Borussii trafiło na okładki. Mówiono o nim i pisano po wielkim występie. Teraz jest na pierwszym planie już zanim postawił nogę na boisku. Kilkanaście miesięcy po zdemolowaniu Realu w 2013 roku Lewandowski przeniósł się z Dortmundu do Bayernu Monachium. Przed nadchodzącym spotkaniem Polaka z Królewskimi jest głośno o jego kolejnym, możliwym transferze. Tym razem do Realu.
Lewandowskiemu przyda się wyrazisty występ na tle giganta. Chociaż w części tak dobry jak ten sprzed pięciu lat. W Bundeslidze statystyki napastnika Bayernu wyglądają tak jak zawsze, czyli imponująco. Dzięki 28 bramkom pozostaje kandydatem do zdobycia Złotego Buta. Także w europejskich pucharach jest najlepszym snajperem spośród Bawarczyków, tyle że pięć goli nie pozwala mu plasować się nawet w topowej dziesiątce strzelców Ligi Mistrzów. W poprzednim dwumeczu z Sevillą napastnik Bayernu zniknął między obrońcami z Andaluzji, a wiadomo, że stać go na rozstawienie po kątach znacznie silniejszych defensyw.
- Jeśli wygrywasz Ligę Mistrzów dwa razy z rzędu, to jasne, że jesteś faworytem. Nie oznacza to jednak, że Real z nami wygra. Ostatnie mecze pokazały, że jesteśmy w dobrej formie i nie musimy myśleć o tym, co zrobią nasi przeciwnicy - mówi Lewandowski.
Real podbił już w tym sezonie jedną twierdzę, którą budował latami Juventus. W świetnym stylu wygrał w Turynie 3:0. Później miał co prawda problem z utrzymaniem tej zaliczki w rewanżu, ale to już trochę inna historia. W środę Królewscy będą mieć znów twarde mury do zburzenia. Bayern jest niepokonany w 21 meczach na własnym stadionie w tym sezonie. W Monachium pokonał między innymi Paris Saint-Germain i Besiktas Stambuł. Od czasu klęski w Paryżu w fazie grupowej i zmiany trenera na Juppa Heynckesa drużyna jest niepokonana w Lidze Mistrzów. Zachowała czyste konto w czterech z pięciu poprzednich spotkań pucharowych u siebie.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bez gola, Anderlecht oddalił się od tytułu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W poprzednim sezonie Królewscy podbili Monachium. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów zwyciężyli 2:1, a autorem obu goli był Cristiano Ronaldo. W całej karierze Portugalczyk strzelił monachijczykom dziewięć bramek. W 11 poprzednich występach w elitarnych rozgrywkach trafił do siatki przeciwnika minimum raz. Problemu ze zmobilizowaniem się nie ma więc żadnego, a na domiar złego dla Bayernu, dostał we wtorek bodziec od Mohameda Salaha i Roberto Firmino. Piłkarze Liverpool FC wbili po dwa gole Romie, więc Cristiano Ronaldo ma jeszcze na kogo uważać w wyścigu po koronę króla strzelców. Gwiazda Realu może ponownie powiększyć przewagę nad graczami The Reds w środę.
- Nie sądzę, że w tej parze jest faworyt. Jesteśmy w półfinale, a najbliższe mecze z Bayernem będą inne niż te w poprzednim sezonie. Nie można ich ze sobą porównywać. Mam ogromny szacunek do tego, co osiągnął Heynckes w Bayernie i w Realu - mówi Zinedine Zidane, trener madrytczyków. - Nie mam wątpliwości, że pod względem mentalnym będziemy gotowi na 150 procent. Potrzebujemy dobrego wyniku przed rewanżem.
Generalny bilans starć Bayernu z Realem jest wyrównany. Oba kluby wygrały po 11 spotkań, a dwa zakończyły się remisem. Francuza wiążą z niemieckim zespołem jednak wyłącznie dobre wspomnienia. Zidane jako piłkarz zagrał dwa dwumecze w fazie pucharowej Ligi Mistrzów z Bawarczykami. Jeden przeżył jako asystent trenera i jeden w roli pierwszego szkoleniowca. Zawsze dalej przechodziła jego drużyna.
Bayern Monachium - Real Madryt / śr. 25.04.2018 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Bayern: Ulreich - Kimmich, Hummels, Boateng, Alaba - Martinez, Thiago Alcantara - James Rodriguez, Mueller, Ribery - Lewandowski.
Real: Navas - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Kroos, Casemiro, Modrić, Isco - Benzema, Ronaldo.
Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia).