Do dramatycznych wydarzeń doszło przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów pod stadionem Liverpoolu, w pobliżu pubu "Albert". 53-letni kibic gospodarzy został pobity przez ludzi uznających się za kibiców Romy.
Już wiadomo, że obrażenia mężczyzny są bardzo poważne. Jak donosi "Daily Mail" jego stan jest krytyczny i walczy on o życie w jednym ze szpitali. Więcej szczegółów podaje serwis Goal.com.
Według informacji portalu mężczyzna doznał też poważnego urazu głowy. Pod stadionem pojawił się ze swoim bratem i został zaatakowany przez grupę chuliganów z Włoch.
Prasa podała też personalia mężczyzny. To Irlandczyk, Sean Cox. Na wieść o wypadku do Liverpoolu przyleciała jego rodzina.
Z kolei policja z Liverpoolu ogłosiła, że zatrzymała już dwóch napastników, którzy zostali przewiezieni do pobliskiego komisariatu. Obaj prawdopodobnie usłyszą zarzut usiłowania zabójstwa.
Two men arrested on suspicion of attempted murder after 53-year-old man assaulted before the Champions League semi-final. https://t.co/v6yIV4VohC
— Merseyside Police (@MerseyPolice) 24 kwietnia 2018
"Świadkowie twierdzą, że ofiara została uderzona paskiem i powalona na ziemię. Jego stan jest krytyczny, a najbliższe godziny będą decydujące. Apelujemy, by każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje na temat zajścia, zgłosił się na policję jako świadek" - zaapelowano.
Klub z Anfield Road ogłosił już, że policja otrzyma wszelkie możliwe informacje, które mogą pomóc w sprawie. "Już współpracujemy z policją. Nasze myśli są jednak przede wszystkim z naszym kibicem i jego rodziną, mają oni nasze pełne wsparcie" - napisał LFC w oświadczeniu.
Liverpool pokonał w pierwszym meczu półfinałowym Romę 5:2.