Arka Gdynia rozgromiona u siebie. Piast Gliwice oddalił się od strefy spadkowej

PAP / Adam Warżawa / Radość piłkarzy Piasta Gliwice
PAP / Adam Warżawa / Radość piłkarzy Piasta Gliwice

Piast Gliwice rozgromił w Gdyni Arkę 5:1 i uciekł drużynom znajdującym się w strefie spadkowej. Gospodarze doznali w Lotto Ekstraklasie czwartej z rzędu porażki. Gdynianie w meczu nie wykorzystali rzutu karnego, a od 71. minuty grali w osłabieniu.

Arka w środę zagra w finale Pucharu Polski z Legią. Podopiecznym Leszka Ojrzyńskiego już tylko kataklizm mógłby odebrać Lotto Ekstraklasę. Stąd też w meczu z Piastem gospodarze oszczędzili kilku zawodników, którzy leczą mniejsze lub też większe urazy.

W innej sytuacji jest zespół z Gliwic. Drużynie z Górnego Śląska wciąż czkawką odbija się walkower w meczu z Górnikiem Zabrze. Drużyna Waldemara Fornalika plasowała się przed spotkaniem tuż nad strefą spadkową.

Od początku zaatakowali goście. W 5. minucie po podaniu Tomasza Jodłowca Karol Angielski z pięciu metrów nie trafił w piłkę. Z kolei dziewięć minut później strzał sprzed pola karnego Mikkela Kirkeskova o metr minął bramkę. W rewanżu z 17 metrów niecelnie przymierzył Mateusz Szwoch.

Piast prowadzenie objął w 25. minucie. Przed polem karnym Mateusz Szczepaniak... skiksował. Futbolówka dotarła jednak do Sasy Ziveca, a ten z ok. 17 metrów uderzył w samo okienko.

ZOBACZ WIDEO Konoplianka brylował na skrzydle, Schalke sensacyjnie straciło punkt przez bramkarza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Arka powinna wyrównać osiem minut później. Dopiero po analizie VAR Paweł Raczkowski uznał, że jeden z graczy gości zagrał ręką i wskazał na "wapno". Jakub Szmatuła w kapitalnym stylu obronił strzał z karnego Szwocha.

W drugą część kapitalnie weszli gliwiczanie. W 48. minucie Zivec został nadepnięty w polu karnym. Sędzia ponownie potrzebował powtórki, aby podyktować rzut karny, którego pewnie na gola zamienił Tom Hateley. Kilkadziesiąt sekund później było już 0:3, kiedy Zivec w "szesnastce" zwiódł rywala i uderzył z ok. 13 metrów.

Podrażniona stratą trzech bramek Arka zaatakowała i w 62. minucie zdobyła gola. Po rzucie rożnym w zamieszaniu z bliska do siatki trafił Maciej Jankowski, były zawodnik gliwiczan.

Wysokie prowadzenie uśpiło gości, starała się to wykorzystać Arka, która zaatakowała. Gospodarze od 71. minuty musieli jednak grać w osłabieniu. Marcus Vinicius da Silva ostro potraktował Aleksandara Sedlara. Arbiter początkowo nie odgwizdał nawet faulu. Dopiero po analizie VAR wyrzucił Brazylijczyka z polskim paszportem z boiska.

Czwarty gol dla gości padł w 82. minucie. Zdobył go Martin Konczkowski. Steinbors... podał piłkę prawemu obrońcy, a ten nie zmarnował szansy. Wynik meczu ustalił w doliczonym czasie Michal Papadopulos. Rezerwowy z pola karnego uderzył w samo okienko bramki podłamanych gospodarzy.

Arka Gdynia - Piast Gliwice 1:5 (0:1)
0:1 - Zivec 25'
0:2 - Hateley 50'
0:3 - Zivec 51'
1:3 - Jankowski 62'
1:4 - Konczkowski 82'
1:5 - Papadopulos 90+2'

W 33. minucie Mateusz Szwoch (Arka) nie wykorzystał rzutu karnego (Jakub Szmatuła obronił).

Składy:

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Marcus Vinicius da Silva, Dawid Sołdecki (71' Andrij Bohdanow), Michał Nalepa, Mateusz Szwoch (57' Grzegorz Piesio) - Ruben Jurado (57' Enrique Esqueda), Maciej Jankowski.

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Aleksandar Sedlar - Karol Angielski (73' Michal Papadopulos), Tomasz Jodłowiec, Sasa Zivec (65' Gerard Badia) - Mateusz Szczepaniak (86' Patryk Dziczek).

Żółte kartki: Sołdecki (Arka) oraz Jodłowiec, Sedlar (Piast).

Czerwona kartka: Vinicius (Arka) /71', za faul/.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 4 666.

Źródło artykułu: