Koniec sezonu dla Mili?

Były reprezentacyjny pomocnik jest największą gwiazdą beniaminka ekstraklasy. Być może jednak nie będzie on mógł już zagrać w tej rundzie. Sebastian Mila urazu nabawił się podczas pierwszego meczu półfinału Pucharu Ekstraklasy, w którym Śląsk Wrocław podejmował Arkę Gdynia.

Pechowego urazu Sebastian Mila nabawił się 22 kwietnia. Blondwłosy pomocnik zmuszony był opuścić plac gry już w 36. minucie. Od tamtej pory Mila w dalszym ciągu leczy kontuzję. Początkowo wydawało się, że zawodnik beniaminka ekstraklasy do gry gotowy będzie na pojedynek z Lechem Poznań. Wiadomo już jednak, że w tym spotkaniu gwiazda Śląska nie pojawi się na zielonej murawie. - Z Lechem Poznań nie zagram, decyzja w związku z tym tematem będzie podjęta po finale Pucharu Ekstraklasy - mówi Mila portalowi SporotweFakty.pl.

Kontuzja rozgrywającego Śląska jest dość poważna. Wstępne diagnozy zakładały w miarę szybki powrót na boisko, rzeczywistość okazała się jednak inna. - Mój uraz goi się pomału, rzeczywiście nie dzieje się to zbyt szybko. Miałem nadciągnięte więzadła i potrzeba jednak trochę czasu, żeby wszystko należycie wyleczyć - wyjaśnia piłkarz drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza.

Przy najbardziej pesymistycznym scenariuszu pomocnik Śląska w tym sezonie może już w ogóle nie zagrać. Ostatni pojedynek w ekstraklasie wrocławianie rozegrają 30 maja w Krakowie. - Istnieje szansa, że zagram jeszcze w meczu ligowym w tym sezonie, aczkolwiek decyzję będzie podejmował zarówno trener jak i sztab medyczny. Na razie musimy się z tym chwilę wstrzymać - zakończył Mila.

Komentarze (0)