Krzysztof Piątek ratuje honor Polaków. "Korona króla strzelców? To realne"

Newspix / Krzysztof Porebski / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Newspix / Krzysztof Porebski / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek z Cracovii ratuje honor Polaków w Lotto Ekstraklasie i jako ostatni z rodzimych napastników może pokonać Igora Angulo i Carlitosa w walce o koronę króla strzelców rozgrywek. - To realne - przyznaje 22-latek.

Snajper Pasów jest w życiowej formie. W 32 ligowych występach w tym sezonie zdobył już 19 bramek, a ten dorobek robi jeszcze lepsze wrażenie, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że przed startem bieżącego sezonu Krzysztof Piątek strzelił łącznie 18 goli w 69 meczach najwyższej ligi.

Były młodzieżowy reprezentant Polski imponuje skutecznością zwłaszcza wiosną. W 2018 roku zdobył już 10 bramek - więcej niż jakikolwiek zawodnik Lotto Ekstraklasy. W niedzielnym meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (4:2) skompletował swój pierwszy hat-trick w karierze. I to w ekspresowym tempie, bo między pierwszym a trzecim jego golem minęło raptem 11 minut!

- W rezerwach Zagłębia Lubin w trzeciej lidze też strzeliłem trzy gole, ale to mój pierwszy hat-trick w ekstraklasie, w poważnej piłce. To dla mnie ważny moment. Wziąłem sobie na pamiątkę piłkę i zostawiłem koszulkę - zdradził wyraźnie dumny z osiągnięcia Piątek.

Z 19 golami na koncie napastnik Cracovii jest w tej chwili najskuteczniejszym Polakiem Lotto Ekstraklasy, a więcej bramek od niego zdobyli jedynie Hiszpanie Igor Angulo z Górnika Zabrze (22) i Carlitos z Wisły Kraków (2:1). Piątek celuje w koronę króla strzelców.

ZOBACZ WIDEO Anderlecht poradził sobie z Charleroi bez pomocy Teodorczyka, udany występ Morioki [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]

- Spokojnie do tego podchodzę. Chcę strzelać gole, chcę pomagać drużynie. Jeśli utrzymam skuteczność, a inni napastnicy się zatną, to może to być realne - mówi.

Co ciekawe, mecz z Bruk-Betem Piątek zaczął na ławce rezerwowych Cracovii. Pasy zapewniły sobie utrzymanie w Lotto Ekstraklasie już przed tygodniem, więc w spotkaniu ze Słoniami trener Michał Probierz dał szansę Nicolaiowi Brockowi-Madsenowi, który w przyszłym sezonie może zastąpić przy Kałuży 1 sposobiącego się do emigracji Piątka.

- Była we mnie sportowa złość. Trener wiedział, co robi i chyba dobrze to wyszło. Zawsze chcę grać od początku, ale przyjąłem to z pokorą - zapewnia Piątek.

Napastnik Cracovii stoi przed szansą na pobicie strzeleckiego rekordu ESA 37. Odkąd sezon ekstraklasy trwa 37 kolejek, więcej bramek od niego zdobyli jedynie Marcin Robak (22 w 2013/2014) i Kamil Wilczek (20 w 2014/2015). Tymczasem Piątek, który w dziewięciu ostatnich meczach zdobył 10 bramek, będzie miał jeszcze cztery okazje do powiększenia swojego dorobku.

Źródło artykułu: