Jest w formie, ale z Legią nie zagra. Jego występ kosztuje milion złotych

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Konrad Michalak
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Konrad Michalak

Konrad Michalak nie zagra w środowym spotkaniu z Legią Warszawa. Chyba że przedstawiciele Wisły Płock zdecydują się zapłacić występ skrzydłowego... milion złotych! Taka klauzula jest wpisania w umowie wypożyczenia między stronami.

20-letni Konrad Michalak w sierpniu 2017 roku trafił na roczne wypożyczenie z Legii Warszawa do Wisły Płock. Skrzydłowy szybko przedarł się do wyjściowej "jedenastki", zyskując zaufanie u trenera Jerzego Brzęczka.

Jego dobra forma została dostrzeżona przez selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałkę. - Dla Konrada samo zainteresowanie ze strony pierwszej kadry powinno być wyróżnieniem. Wiem, że selekcjoner dostrzega jego postęp - mówił ostatnio Brzęczek.

Trener Wisły nie będzie mógł z niego skorzystać w środowym spotkaniu z Legią. Chyba, że przedstawiciele Nafciarzy zdecydują się zapłacić za jego występ... milion złotych! "Przegląd Sportowy" informuje, że taka "klauzula strachu" jest zawarta w umowie między stronami. Przedstawiciele warszawskiego często stosują taki zapis w przypadku wypożyczanych piłkarzy.

20-letni piłkarz z pewnością żałuje, że nie zaprezentuje się przed warszawską publicznością i nie sprawdzi się na tle piłkarzy, z którymi za kilkanaście tygodni będzie rywalizował. Jego powrót do Legii po zakończeniu rozgrywek jest przesądzony. Ma walczyć o miejsce w składzie w kolejnym sezonie.

Legia chętnie oddaje piłkarzy na wypożyczenie do innych polskich klubów. W tym sezonie w ten sposób z warszawskiego klubu odeszli: Mateusz Żyro (Wigry Suwałki), Łukasz Moneta (Zagłębie Lubin), Jakub Czerwiński i Tomasz Jodłowiec (obaj Piast Gliwice), Konrad Jałocha (GKS Tychy), Radosław Majecki (Stal Mielec), Mateusz Hołownia (Ruch Chorzów), Rafał Makowski (Zagłębie Sosnowiec), Mateusz Szwoch (Arka Gdynia).

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #22. Jóźwiak o Lewandowskim: Może czegoś nie wiemy?

Źródło artykułu: