Dwa ciężko ranne zespoły po meczu w Niecieczy

PAP / Jacek Bednarczyk / Adrian Danek i  Vladislavs Gutkovskis
PAP / Jacek Bednarczyk / Adrian Danek i Vladislavs Gutkovskis

Bruk-Bet Termalica Nieciecza nie utrzymała prowadzenia i zremisowała 1:1 z Sandecją Nowy Sącz. Po tym wyniku istnieje spore prawdopodobieństwo, że obie drużyny opuszczą Lotto Ekstraklasę.

Oba zespoły grały w Niecieczy o trzy punkty. - Po tym spotkaniu obydwa zespoły zostały bardzo ciężko ranne. Brawa za drugą połowę, ale w pierwszej zagraliśmy słabo. Przyczyną mogło być to, że mieliśmy jeden dzień mniej na odpoczynek. Po zmianie stron przeważaliśmy i wyglądało to lepiej. Byliśmy bliżsi zwycięstwa. Nic się nie rozstrzygnęło. Nadal jesteśmy w trudnej sytuacji, ale zostały dwa mecze i gramy do końca - powiedział po spotkaniu Kazimierz Moskal, trener Sandecji Nowy Sącz.

W pełni zgadzał się z nim Jacek Zieliński. - Ze względu na wynik, po tym meczu oba zespoły mają olbrzymi niedosyt. Jest po nim dwóch ciężko rannych, bo każdy myślał o zwycięstwie. Chcieliśmy wygrać. Nie udało się to jednak mimo naprawdę dobrej pierwszej połowy w naszym wykonaniu. W drugiej przeszła nawałnica, która przeszła ostudziła nasze zapędy za bardzo się cofnęliśmy i daliśmy Sandecji atut, który lubi wykorzystywać - stwierdził trener Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.

- Na własne życzenie straciliśmy bramkę. Z remisu nikt się nie cieszy, ale z drugiej strony wciąż żyjemy. Sytuacja tak się ułożyła, że dwa najbliższe mecze są dla nas kluczowe i gramy dalej. Robiliśmy wszystko, by wystąpił Vlastimir Jovanović, który nabawił się w Gdańsku kontuzji mięśniowej i mam nadzieję, że zagra w sobotę. Jego brak był widoczny, szczególnie przy przejściu z ataku do obrony. Co do meczu z Arką to mamy swoje problemy, a opinie że może przyjechać do nas juniorami to opowieści z mchu i paproci. Arka gra o to, żeby jak najlepiej zakończyć sezon - dodał Zieliński.

ZOBACZ WIDEO Polskie trio bezradne. Sampdoria Genua przegrała z US Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)