Dla obu drużyn sobotni mecz miał być spotkaniem o wszystko. O wszystko był na pewno dla Polonii, która w przypadku porażki praktycznie pogrzebałaby już swoje szanse na awans do europejskich pucharów. Dla GKS natomiast zwycięstwo oznaczałoby "skok" na drugie miejsce w ligowej tabeli. Sobotnie starcie zapowiadało więc wiele emocji, a tymczasem zdecydowanie rozczarowało.
Obie ekipy rozpoczęły spotkanie dość ospale. Żaden z zespołów długo nie potrafił zagrozić bramce rywala. Lepiej w mecz "weszli" jednak goście, którzy w 7. minucie stworzyli sobie chyba najlepszą okazję bramkową w całym starciu. Zza pola karnego świetnie uderzył Tomasz Wróbel, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Sebastian Przyrowski, który przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Z czasem optyczną przewagę zyskały Czarne Koszule, które atakowały częściej i dłużej utrzymywały się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Poloniści próbowali strzałów z dystansu. Uderzał Radek Mynar, a później Jarosław Lato, ale obie próby okazały się minimalnie niecelne i do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.
Po wyjściu z szatni obraz gry nie uległ zmianie. Polonia wciąż prezentowała się nieznacznie lepiej, ale sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Najważniejszą dla losów spotkania okazała się 73. minuta. Z prawej strony dośrodkował Valde Lazerevski, a piłkę z najbliższej odległości do siatki wpakował obrońca gości, Grzegorz Fonfara, mocno naciskany przez Filipa Ivanovskiego.
Po stracie gola bełchatowianie nieco odważniej ruszyli na bramkę przeciwników. Swoją jedyną sytuację w tym meczu miał najlepszy snajper GKS, Dawid Nowak. "Dawidek" przejął piłkę po złym zagraniu Radosława Majewskiego, ale pogubił się w dalszej części akcji i ostatecznie nie oddał nawet strzału na bramkę. - Trudno się gra, gdy się nie dostaje podań. Atakowaliśmy za małą liczbą graczy - podsumował mecz niepocieszony Dawid Nowak.
Polonia dzięki skromnemu zwycięstwu przerwała tego dnia dwie serię. Swoją - czterech meczów bez kompletu punktów oraz Bełchatowa - sześciu kolejnych wygranych. Co jej to daje? Powrót na czwarte miejsce w ligowej tabeli, zrównanie się punktami z GKS i, co najważniejsze, podtrzymanie nadziei na awans do europejskich pucharów.
Polonia Warszawa - PGE GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
1:0 - Fonfara 73' (sam.)
Składy:
Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar (53' Lazarevski), Jodłowiec, Skrzyński, Zasada, Mierzejewski (64' Gołębiewski), Kozioł, Trałka (84' Piątek), Majewski, Lato, Ivanovski.
PGE GKS Bełchatów: Sapela - Fonfara, Magdoń, Lacić, Popek, Rachwał, Gol (77' Sobczak), Wróbel (77' Janus), Cetnarski, Chwalibogowski (66' Adamiec), Nowak.
Żółte kartki: Skrzyński, Gołębiewski, Ivanovski (Polonia) oraz Chwalibogowski, Sobczak (PGE GKS).
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).
Najlepszy piłkarz Polonii Warszawa: Sebastian Przyrowski.
Najlepszy piłkarz GKS Bełchatów: Tomasz Wróbel.
Najlepszy piłkarz meczu: Sebastian Przyrowski.