Rozkruszyli Stal - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Stalowa Wola

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć pojedynek Podbeskidzia ze Stalą nie stał na najwyższym poziomie, to kibice obejrzeli to po co się na stadiony piłkarskie przychodzi. Grad bramek, bo takowych bielszczanie zdobyli aż trzy, w pełni zaspokoił oczekiwania miejscowych fanów.

Początek widowiska nie należał do porywających. Obie ekipy stwarzały sobie sytuacji pod bramkami jak na lekarstwo. Aż do 24. minuty nie można było powiedzieć, że oglądamy pojedynek zaplecza ekstraklasy. To właśnie w tej minucie napastnik Stali Abel Salami zachował się bezmyślnie pod bramką Podbeskidzia specjalnie zagrywając ręką w polu karnym Górali. Sędzia dostrzegł to osobliwe zagranie Nigeryjczyka i bez zawahania pokazał Salamiemu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Gra w dziesiątkę z pewnością pokrzyżowała plany gościom, którzy stracili w dalszej części spotkania koncepcje na grę. Nie trzeba było długo czekać na efekt wymuszonej zmiany taktyki Stalówki, bowiem już w 36. minucie bielszczanie wyszli na prowadzenie. Po dokładnym dograniu Clemenca Matawu z rzutu rożnego zamieszanie pod bramką Stali wykorzystał Sławomir Cienciała, który z najbliższej odległości pokonał Tomasza Wietechę.

W drugiej połowie obie ekipy postawiły od początku na uderzenia z dystansu. Pierwsze czujność bramkarza Podbeskidzia testował Kondrad Cebula. W odpowiedzi Damian Świerblewski próbował zaskoczyć golkipera Stali, jednak również bramkarz Stalówki nie dał się zaskoczyć.

Bielszczanie rozkręcali się z minuty na minutę prowadząc coraz to śmielsze ataki. I tak jedną z takich akcji gospodarze przeprowadzili w 68. minucie. Wprowadzony na boisko ambitny skrzydłowy Damian Chmiel dokładnie dograł piłkę do Matawu, a czarnoskóry napastnik Podbeskidzia bezlitośnie wykorzystał dośrodkowanie i wpakował piłkę do pustej bramki.

Gwoździem do trumny dla Stali była trzecia bramka zdobyta przez Górali w 87. minucie. Szybką akcję Podbeskidzia zakończył najlepszy strzelec Górali Krzysztof Chrapek, który wykorzystał sytuacje sam na sam z bramkarzem Stali.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Stalowa Wola 3:0 (1:0)

1:0 - Cienciała 36'

2:0 - Matawu 68'

3:0 - Chrapek 87'

Składy:

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Osiński, Żmudziński, Matawu (88' Malinowski), Matusiak, Świerblewski (60' Chmiel), Matus (82' Zaremba), Chrapek.

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Jeżewski (55' Karcz), Uwakwe, Piszczek Krawiec, Salami, Mociorowski, Szwajdych (70' Wasilewski), Treściński, Cebula (85' Muzyczuk), Paknys.

Żółte kartki: Żmudziński, Świerblewski, Matus (Podbeskidzie) oraz Salami, Treściński, Wietecha (Stal).

Czerwona kartka: Salami /24' - za drugą żółtą/.

Sędzia: Jarosław Chmiel (Warszawa).

Widzów: 3000.

Najlepszy piłkar z Podbeskidzia: Sławomir Cienciała.

Najlepszy piłkarz Stali: Paulius Paknys.

Piłkarz meczu: Sławomir Cienciała.

Źródło artykułu: