Kamil Grosicki: Mama wydawała pensję na piłkarskie buty

Getty Images / Nigel Roddis  / Na zdjęciu: Kamil Grosicki w barwach Hull City
Getty Images / Nigel Roddis / Na zdjęciu: Kamil Grosicki w barwach Hull City

Ciężką pracą Kamil Grosicki dotarł na bardzo wysoki piłkarski poziom. Jego droga nie była jednak usłana różami. - Mama wydawała pensję na piłkarskie buty - zdradził reprezentant Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=4947]

Kamil Grosicki[/tag] był gościem najnowszego odcinka programu "Orły Nawałki". W bardzo szczerej rozmowie z Sylwią Dekiert zdradził, że sportową karierę rozpoczynał nie od piłki nożnej, a od tańca. - Teraz są inne czasy. Kiedyś każda mama chciała, by jej syn był milusim chłopcem, z ulizanymi włosami, który będzie tańczył. Zawsze lubiłem grać w piłkę i grałem, ale w tamtych czasach nie było naborów do szkółek czy klubów - wspominał w programie reprezentant Polski.

Grosicki doskonalił umiejętności taneczne do 11. roku życia, gdy jego ojciec zabrał go na trening młodej grupy Pogoni Szczecin. Piłkarz występujący obecnie w Hull City wyróżniał się na tle starszych chłopców między innymi smykałką do driblingu.

- Miałem szczęśliwe dzieciństwo. Było trochę problemów rodzinnych, ale wszystko się ułożyło. Nie miałem bogatych rodziców, ale niczego mi jednak nie brakowało. Kiedy prosiłem mamę, by kupiła mi buty piłkarskie, przeznaczała na ten cel osiemdziesiąt procent wypłaty. Byłem najlepszy w swoim roczniku. Chciałem mieć też najlepsze obuwie. Obiecywałem wówczas mamie, że gdy będę grał w piłkę, to jej wszystko zwrócę - powiedział Grosicki.

Po występach w Pogoni Szczecin, Grosicki przeniósł się do Legii Warszawa. To jednak nie gra w barwach stołecznego klubu była przełomowym momentem w życiu 29-latka. - Miałem dziewiętnaście lat, gdy trafiłem do Legii Warszawa. Pojawiłem się w stolicy jako młody człowiek. Przełomowy okazał się jednak przyjazd do Białegostoku i poznanie mojej obecnej żony Dominiki. Musiałem pokazać, że jestem odpowiedzialnym facetem - przyznał.

Właśnie z Jagiellonią Białystok i jej prezesem Cezarym Kuleszą wiąże się bardzo ciekawa historia. - Pojechaliśmy z menadżerem na podpisanie kontraktu. Prezes zapytał czego się napiję. Odpowiedziałem: "Może wódki ze spritem". Wtedy wiedział, że będzie ze mną wesoło... i było. Za mną fajne dwa lata w Jagiellonii. Mam same dobre wspomnienia. Kibice pamiętają o mnie i doceniają grę - dodał Grosicki.

ZOBACZ WIDEO Bezlitosny Real Madryt, świetna akcja Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)