Aby tak się stało, piłkarze Legii nie mogą przegrać w ostatniej kolejce w spotkaniu z Lechem w Poznaniu. W niedzielę w meczu z Górnikiem drużyna zwyciężyła pewnie, choć kończyła go w dziesiątkę. Czerwoną kartkę (drugą żółtą) obejrzał Łukasz Broź za uderzenie rywala w twarz.
- Nawet w osłabieniu kreowaliśmy sytuacje, świadczy to o naszej jakości. Mam pozytywny ból głowy: zawodnicy są w dobrej formie, a ławka rezerwowych jest szeroka. Wybór podstawowego składu nie jest najłatwiejszy - mówi Klafurić.
- Jestem dumny z zespołu. Zawodnicy zrealizowali założenia taktyczne, a Górnik miał problemy ze stworzeniem sytuacji - komentuje.
W niedzielę (20.05, godz. 18.00) losy mistrzowskiego tytułu rozstrzygną się w Poznaniu. Lech nie ma już szans na wygranie ligi, ale jeżeli Legia przegra z rywalem, a Jagiellonia pokona u siebie Wisłę Płock, to klub z Białegostoku zostanie mistrzem Polski.
- Najważniejsze, że wszystko zależy od nas - ucina szkoleniowiec. Odnosi się też do swojej przyszłości. Na razie jest trenerem tymczasowym, do końca obecnego sezonu. Z klubem zdążył wywalczyć już Puchar Polski (wygrana z Arką 2:1). - Co stanie się ze mną po sezonie? Są teraz ważniejsze sprawy, niż mój kontrakt. Na razie cieszę się każdą minutą w tym klubie - dodał Klafurić.
Legia jest pierwsza i ma trzy punkty przewagi nad Jagiellonią.
ZOBACZ WIDEO Wygrana na wagę wicemistrzostwa? AS Monaco lepsze od Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]