Podczas meczu z Kolejorzem kibice Wisły trzykrotnie użyli materiałów pirotechnicznych. Pierwsze race, które odpalono przed pierwszym gwizdkiem w ramach oprawy przygotowanej dla żegnających się z klubem Pawła Brożka i Arkadiusza Głowackiego, nie miały wpływu na spotkanie, ale po przerwie sytuacja wymknęła się fanom Białej Gwiazdy spod kontroli.
Zadymienie powstałe z użytych na początku drugiej połowy flar i rac sprawiło, że sędzia Krzysztof Jakubik był zmuszony do przerwania gry na blisko kwadrans. Mało tego, ogniem z rac zajęła się jedna z flag, które wisiały na płocie oddzielającym "młyn" od pola gry i na trybunie musiała interweniować straż pożarna. Piłkarze wrócili na boisko dopiero po niespełna kwadransie, gdy sytuacja na trybunie została opanowana.
W Krakowie szykuje się dłuższa przerwa. „Nigdy się nie wypalimy” pic.twitter.com/7ZlfDcBZTb
— MaciejKmita (@kmita_maciej) 13 maja 2018
„Nigdy się nie wypalimy”pic.twitter.com/MmL4w3hdk7
— MaciejKmita (@kmita_maciej) 13 maja 2018
— MaciejKmita (@kmita_maciej) 13 maja 2018
We wtorek Wisła poinformowała, że Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków zobowiązało się do naprawienia wyrządzonych na stadionie szkód. Ponadto klub wprowadził mający obowiązywać do końca września bieżącego roku zakaz wnoszenia na stadion opraw wielkoformatowych.
W środę natomiast sprawą zajęła się Komisja Ligi Ekstraklasy SA, która ukarała klub z Reymonta 22 grzywną w wysokości 50 tys. zł i nałożyła na kibiców mający obowiązywać przez pięć spotkań zakaz wyjazdowy. Ponadto kibice, którzy podczas meczu z Lechem przebywali na sektorze C, nie obejrzą kolejnego domowego spotkania Wisły.
Niewykluczone, że to jednak nie koniec kar, bo Komisja może odwiesić karę nałożoną na Wisłę za grudniowy mecz z Zagłębiem Lubin, a to będzie oznaczać, że trybuna C zostanie zamknięty na kolejny mecz.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #23. Walka o mistrza. "Lech zrobi wszystko, aby zagrać dla Jagiellonii"