Przed startem rozgrywek Górnik Zabrze wskazywany był w gronie zespołów, które walczyć będą o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Jednak już w pierwszym meczu sezonu beniaminek pokonał u siebie Legię Warszawa, a w kolejnych meczach pokazywał, że będzie walczył o wysokie cele. To najlepszy wynik w lidze od 1994 roku, gdy zabrzanie zdobyli brązowy medal. Dodajmy, że Górnik w tym sezonie był półfinalistą Pucharu Polski.
Po wygranym meczu z Wisłą Kraków w Zabrzu rozpoczęła się feta. Młody zespół sprawił sensację i od lipca będzie reprezentował Polskę w eliminacjach Ligi Europy. Dla Górnika to powrót do tych rozgrywek po 24 latach przerwy. - Zaczęliśmy z impetem ten sezon i udało się go zakończyć także sukcesem, który gwarantuje nam udział w europejskich pucharach - powiedział kapitan Górnika, Szymon Matuszek.
- Liga Europy może być zaskoczeniem dla ludzi z zewnątrz. My stawialiśmy przed sobą ambitne cele. Nie chcieliśmy być minimalistami i myśleć wyłącznie o utrzymaniu. Cieszę się, że to się udało - dodał piłkarz zabrzańskiego klubu.
Z Wisłą beniaminek zdobył gole dzięki swoim najmocniejszym broniom: stałym fragmencie i kontrze. - Bramki zdobyliśmy elementami, które cechowały nas w tych najlepszych momentach sezonu. Udało się wrócić do dobrej gry w ostatnim, finałowym spotkaniu sezonu - przyznał Matuszek.
- Nastawialiśmy się na to, że krakowianie będą grali kombinacyjnie, krótkimi podaniami. Byliśmy przygotowani na bieganie bez piłki i wyjście z kontrataku albo szukanie swojej szansy w stałym fragmencie gry. Tak się właśnie stało podczas zdobywania pierwszej bramki, natomiast drugą wypracowaliśmy sobie odbiorem w środku pola - zakończył piłkarz Górnika.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz