W ostatnim meczu sezonu Górnik Zabrze pokonał Wisłę Kraków 2:0, co przy jednoczesnej porażce Wisły Płock z Jagiellonią Białystok (1:2) oznacza, że śląski klub zakończył rozgrywki na czwartym miejscu i awansował do eliminacji Ligi Europy. Sukces ten w Zabrzu fetowano niczym mistrzostwo Polski. Kibice długo dziękowali drużynie za udany sezon.
- Graliśmy cały czas w dwunastu, czuliśmy ogromne wsparcie kibiców. Sukcesy się zdobywa razem. Cały sezon był trudny, a szczególnie końcówka. Ambicją, zaangażowaniem i wiarą osiągnęliśmy to, o czym marzyliśmy. Nie kalkulowaliśmy. Cały czas podkreślałem, że żyjemy z meczu na mecz. Chcieliśmy ten mecz wygrać, tak jak pozostałe mecze. To nam się udało i z tego się bardzo cieszymy - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.
Górnik w europejskich pucharach ostatnio grał w 1995 roku. W fazie grupowej Pucharu Intertoto przegrał wszystkie cztery spotkania. Z kolei rok wcześniej zabrzanie walczyli w Pucharze UEFA, gdzie odpadli w II rundzie po rywalizacji z austriacką Admirą Wacker. Dodajmy, że Górnik to jedyny polski finalista w historii europejskich pucharów. W 1970 roku przegrał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów z Manchesterem City.
Po udanym sezonie Górnik czeka wiele zmian. Na pewno zespół opuści Rafał Kurzawa, a i kilku innych graczy wzbudza zainteresowanie innych klubów. Za kilka tygodni zabrzanie do eliminacji Ligi Europy przystąpią w mocno zmienionym składzie.
- Taka jest kolej rzeczy. Nominacje Ekstraklasy świadczą o naszej sile. To jest odpowiedź, jak się nasi zawodnicy rozwinęli. Wielu z nich jest w reprezentacjach. Z drugiej strony Górnik się rozwija. To dobre miejsce, by osiągać sukcesy. Jeśli popatrzymy w jakim składzie gra drugi zespół, drużyna z Centralnej Ligi Juniorów, to jest to ogromny kapitał klubu. Do tego dochodzi atmosfera na trybunach i wsparcie kibiców - stwierdził Brosz.
ZOBACZ WIDEO Wyjątkowy mecz Juventusu. Koniec warty Gianluigiego Buffona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]