Finał Ligi Mistrzów. Real Madryt deklasuje finansowo Liverpool

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

Skład Realu Madryt jest wart prawie dwa razy więcej od zestawienia Liverpoolu. (962,5 mln euro vs 548,5 mln). Królewscy mają również dużo wyższy budżet.

W tym artykule dowiesz się o:

Pieniądze w futbolu nie grają, jednak często odgrywają w nim kluczowe role. W sobotnim finale Ligi Mistrzów faworytem jest Real Madryt. Dziennikarze "Mundo Deportivo" wyliczyli, że finansowo Los Blancos biją na głowę Liverpool FC.

Według hiszpańskiego źródła, cały skład Realu Madryt jest wart 962,5 mln euro. Najwięcej kosztują Cristiano Ronaldo (120 mln euro), Toni Kroos (80 mln), Isco (75 mlm), Marco Asensio (75 mln) Gareth Bale (70 mln) czy Raphael Varane (60 mln).

W szeregach Liverpoolu (548 mln) numerem jeden jest Mohamed Salah, który rozgrywa kapitalny sezon. Reprezentant Egiptu strzelił już 44 gole w 51 meczach, a jego wartość wynosi 80 mln euro. Dalej plasują się Sadio Mane (60 mln) Roberto Firmino (50 mln) czy Virgil van Dijk (50 mln).

Budżety? Tutaj również wygrywa Real. Działacze z Madrytu dysponują 690 mln euro, a The Reds 376 mln.

Sportowo Królewscy zawiedli w Primera Division, tracąc aż 17 punktów do Barcelony. W Lidze Mistrzów grają jednak kapitalnie. W fazie pucharowej wyeliminowali już trzy potęgi: PSG, Juventus oraz Bayern Monachium.

- Są zimni jak lód i grają najlepiej w Lidze Mistrzów, co jest wielką zaletą. Mają ogromnych światowych zawodników praktycznie na wszystkich pozycjach. Mieli problem ze składem, ale na pewno są świetnym zespołem - tłumaczy Juergen Klopp.

Nieco łatwiejszą drogę miał Liverpool, który wyeliminował FC Porto czy AS Roma. Trumf nad Manchesterem City ma jednak swoją dużą wartość. - To dobra drużyna, która ma za sobą wielką robotę w tych rozgrywkach. Świetnie się spisują, w tym meczu nie ma faworyta. Wiemy, że pokonanie ich w sobotę będzie niezwykle wymagającym zadaniem - podkreśla Varane.

Początek meczu w Kijowie w sobotę (26 maja) o 20:45.

ZOBACZ WIDEO Reprezentant Polski wraca po kontuzji. "Będę się bił do ostatniego dnia"

Komentarze (1)
pogromca hejteruw
25.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Piniadze nie graja idioci