Finał Ligi Mistrzów. Jerzy Dudek: Serce za Liverpoolem, rozum za Realem

- To bez wątpienia mój wymarzony finał - mówi Jerzy Dudek przed sobotnim finałem Ligi Mistrzów między Realem Madryt a Liverpoolem. Były reprezentant Polski podczas swojej kariery grał w obu tych klubach.

Dawid Borek
Dawid Borek
Jerzy Dudek broni strzał Andrija Szewczenki w dogrywce finału LM w Stambule Getty Images / Ben Radford / Na zdjęciu: Jerzy Dudek broni strzał Andrija Szewczenki w dogrywce finału LM w Stambule
Wielki finał Ligi Mistrzów między Realem Madryt a Liverpoolem odbędzie się w sobotę na Stadionie Olimpijskim w Kijowie. Dla Jerzego Dudka będzie to pojedynek wyjątkowy. Były reprezentant Polski w latach 2001-2007 grał bowiem w barwach The Reds, po czym na lata 2007-2011 przeniósł się do zespołu Królewskich.

- To bez wątpienia mój wymarzony finał. Chciałem, aby właśnie te dwie drużyny zmierzyły się w Kijowie. Tylko, że teraz mam spory dylemat. W końcu sporo czasu spędziłem w obu klubach. Ale jednego jestem pewien. Dla kibiców obu ekip to będzie wspaniały wieczór. Królewscy darzą ogromnym szacunkiem kibiców Liverpoolu oraz historię tego klubu. Wciąż dobrze pamiętają wysoką porażkę w 1/8 turnieju w 2009 roku. W dwumeczu Real przegrał aż 0:5, a na Anfield gospodarze rozjechali nas 4:0. W sobotę takiego rezultatu nie będzie, ale nastawiam się na niezapomniane widowisko - mówi Jerzy Dudek w rozmowie ze "sport.pl".

Choć były bramkarz marzy o triumfie Liverpoolu, to jednak jego rozum stawia na wygraną Realu. Za Królewskimi przemawia przede wszystkim doświadczenie w meczach o najwyższą stawkę. Hiszpanie w finałach najważniejszych rozgrywek potrafią wznieść się na najwyższy poziom.

- Serce mówi, że wygra Liverpool. Fani The Reds pragną tego trofeum. Ostatni raz cieszyli się z niego w 13 lat temu. Drużyna na pewno będzie odpowiednio zmotywowana. Większość piłkarzy prowadzonych przez Juergena Kloppa zdaje sobie sprawę, że druga taka szansa w ich karierze może się już nie powtórzyć. Poza tym wychodząc na murawę muszą mieć świadomość, że kilka razy podczas tego meczu mogą umierać, ale innej drogi nie ma. Będą musieli wznieść się na wyżyny umiejętności. Ale czy to wystarczy? Będzie ciężko. Rozum podpowiada, że po raz trzeci z rzędu w Champions League zatriumfuje Real Madryt - ocenia Dudek.

Początek finału Ligi Mistrzów między Realem Madryt a Liverpoolem zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisje TV w Canal+ i TVP 1.

ZOBACZ WIDEO Raport z kadry: turniej w siatkonogę i liczne atrakcje


Oglądaj mecz Real Madryt - FC Barcelona na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kto wygra finał Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×